Strona główna Grupy pl.misc.dieta Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów

« poprzedni post następny post »
Data: 2002-04-04 10:21:31
Temat: Re: Dla tych, którzy twierdzą, że się tyje od węglowodanów
Od: "Zbyszek" <z...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8gtu6$keg$1@news.tpi.pl...

> Mój sposób odżywiania jest OK. Troszczę się o Was z innych powodów. Np
lubię
> się przekomarzać z ludźmi podążającymi za ideologią ignorującymi
niewygodne
> fakty. Dlatego np świadkowie Jehowy omijają mój dom od wielu lat. Sam
> rozumiesz, że szukam nowych ofiar. ;-)
Nie wiem dlaczego upatrujesz w moim postępowaniu wpływu ideologi.
W moim mniemaniu nie ma w nim nic z ideologi. Oparłem sie jedynie na
doświadczeniu innych ludzi wypraktykowanym pod kierunkiem lekarza Jana
Kwaśniewskiego. Daje mi to spore poczucie bezpieczeństwa i sensu podjętego
działania. Nic bowiem lepszego niz sprawdzona praktyka w tak trudnej i
niejednoznacznej dziedzinie jak biochemia człowieka.

> Podczas zmniejszania ilości tłuszczu sam stosuję dietę niskowęglowodanową
o
> zwiększonej ilości kalorii z tłuszczu. Ale nie jest tak ekstremalna jak
DO,
> trwa okresowo, jem przede wszystkim zdrowe tłuszcze nienasycone.
> Optymalni nie burzą mojego spokoju. Toleruję Arabów, Talibów, Eskimosów,
> PSL, to i optymalnych. :-)
Twoje działanie z tłuszczem przypomina pewien sposób zmiany ruchu drogowego
z lewostronnego na prawostronny:
W najbliższym miesiącu niech po prawej jeżdżą tylko ciężarówki, a jak się to
sprawdzi to w kolejnym miesiącu prawą stroną niech jeżdżą również samochody
osobowe.
Wydaje mi się, że postępujesz skrajnie ryzykownie. Usiłujesz znaleźć trzeci
sposób: "już nie socjalizm, absolutnie nie kapitalizm tylko polską drogę do
dobrobytu". Obawiam się, że twoje postępowanie jest skazane na porażkę
(zdrowotną). Ja jednak wolę iść drogą sprawdzoną przez innych.
Najniebezpieczniej jest niestety na pierwszej linii i tu podziwiam odwagę JK
jako, że zaczął od siebie i swojej najbliższej rodziny. Może ty wymyślisz
coś lepszego niż on, a wtedy ja to zastosuję. Nie zrobię tego jednak dopóki
nie sprawdzisz na conajmniej paru tysiącach przypadków.

> Jak już ktoś napisał wcześniej. Poznajesz właściwy sposób odzywiania
poprzez
> DO. Zamiast zaczynać od książek naukowych być może zaczynasz od książki
> Kwaśniewskiego tylko dlatego, że jest sensacją w pewnych srodowiskach i
> łatwo ja można kupić w sklepiku parafialnym, straganie, jarmarku. Podobnei
> jak pseudonaukowe książki typu "mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus"
od
> których wielu zaczyna edukację psychologiczną.
Dokładnie się z tobą zgadzam. Zacząłem DO bo uwierzyłem JK chociaż wolałbym
powiedzieć, że przekonały mnie jego argumenty. Nie było to jednak takie
proste. Teorię jego odrzucałem na wstępie i książki nie wziąłbym do ręki
gdyby nie przykład znajomych.
Na studiowanie biochemi jeszcze nie mam czasu ale nie mówię nie na
przyszłość.
Wydaje mi się jednak, że wiem już trochę więcej niż ty, a mimo to nie robię
sam eksperymentów w dziedzinie odżywiania ale zdaję się na innych, którzy
mają wiekszą wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie.

> Braki niektórych witamin widać dopiero po latach. Zmiany są często
> nieodwracalne. Ich ślady można zobaczyć np we włosach. Jeżeli nie
potrafisz
> wytłumaczyć i udowodnić zbędności niektórych witamin dla optymalnych, to
> stosowanie takiej diety jest przez dłuższyy czas niebezpieczne.
Jeżeli już miałbym się obawiać, to raczej nadmiaru witamin rozpuszczalnych w
tłuszczach.
Oznak szkorbutu nie zauważyłem (a rejsy morskie nie trwały 3 lata bez
zawijania do portów).
Pamietaj, że Eskimosi nie jedli warzyw, a nie wyginęli. Twoje
zapotrzebowanie na witaminy i mikroelementy może właśnie wynika z
niewłaściwego modelu żywienie. Może ten świat jest bardzo prosty tylko
ludzie go niepotrzebnie pokomplikowali? Jak już mówiłem jem warzywa (głównie
ziemniaki i coś do obiadu) by mi tych ewentualnych witamin rozpuszczalnych w
wodzie nie zabrakło. Nie spożywam mięsa na surowo jak człowiek pierwotny
dlatego pewnych substancji może mi brakować. Lepiej więc niepotrzebnie nie
ryzykować.


> Z jakiej DO?????? Pierwsze posiłki po urodzeniu nie były optymalne.
> Zawierały dużo węglowodanów np laktozy.
> Twierdzenie ideologiczne bez związku z rzeczywistością.
Zawierały tyle ile natura uważała za konieczne a organizm kobiety był
wstanie wytworzyć. W przypadku dziecka, w którego organiżmie jest dużo
syntez potrzeba podobno około 1.5g/kg węglowodanów na dobę.
Po co mieszasz tu jakąś ideologie. Podaj tu po prostu skład mleka kobiecego
i zobaczymy proporcje i wtedy podyskutujemy. Niestety proporcje te zależą
też od sposobu odżywiania kobiety, więc przydałoby się więcej danych z kilku
nacji.


> Ale jakość tłuszczy w DO pozostawia wiele do życzenia.
Jakość tłuszczy na DO jest bardzo istotna. Najlepsze są tłuszcze nasycone o
jaknajdłuższym łańcuchu (ilości atomów węgla w cząsteczce). Im mniej
nienasyconych tym lepiej, z tym, że jednonienasycone nie są jeszcze takie
złe.
Należy unikać olejów rzepakowych, sojowych, z pestek winogron bo one mają
dużo nienasyconych co powoduje lawinowy wzrost ilości tzw. wolnych rodników
w organiźmie i jest podstawową przyczyną powstawania raka.
Jeżeli więc lubisz majonez to zrób go ale z oleju conajmniej słonecznikowego
bo ma tylko 14% wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.

>
> > Obniżenie tempa metabolizmu to jedna z podstawowych zalet tej diety.
> Robiono
>
> Dla mnie wad. Obniżenie metabolizmu powoduje każda zbyt nistkokaloryczna
> dieta.
Tu robisz błąd. Jak widzę nie postarałeś się o zrozumienie mojej uwagi o
mitochondriach. Skoro uważasz, że nie należy za wiele wiedzieć to twój
problem.

>
> > Jeżeli więc będziesz miał szybszy metabolizm to musisz żyć krócej z
> > powyższego powodu.
>
> Wolę żyć krócej i intensywniej, niż spędzić życie jak warzywko na ławeczce
> jak to zwykle robią staruszkowie. Iloczyn jakość życia x długość wychodzi
> korzystniej dla aktywnych.
Mniejsze tempo metabolizmu nie ma nic wspólnego z aktywnością w życiu. A
wręcz odwrotnie czego ja doświadczam. Dodam ci jeszcze, że w dni wolne od
pracy zawodowej lubie jeździć na rowerze lub pracować w gospodarstwie
rodziców na wsi, ale wtedy zapotrzebowanie na energię jeszcze bardziej spada

do około 1500Kcal na dobę. Dziwne nie sądzisz?

>
> > Poczytaj trochę na temat starzenia się organizmu. Teoria o ograniczonej
>
> No to dlaczego nie spędzasz życia na medytacjach? Masz szansę pożyć
jeszcze
> o 10 lat dłużej. Nudno?
Nie widzę sensu w twoim pytaniu. Praca umysłowa wymaga więcej energii niż
praca fizyczna (pomińmy może ekstremalne przykłady aby się niepotrzebnie nie
spierać).
Medytacja to zdaje się umiejętność wyłączenia pracy umysłu. W tym nie widzę
sensu bo jeżeli nie myślisz to tym samym nie żyjesz. Funkcję regeneracji
mózgu załatwia u mnie sen (przynajmniej mam taką nadzieję).


>
> > Nie wiem czego kto chce się pozbyć. Z punktu widzenia mojego organizmu
im
> > więcej mam na sobie tłuszczu tym większą ma on szansę przeżyć w wypadku
> > przedłużającego się stanu głodu. Na szczęście (dla mojego wyglądu) nie
> mając
>
> Nie znam osoby otyłej cierpiącej od nadmiaru mięśni.
Ja tu nie widzę związku. Skąd wiesz jakie mięśnie kryją sie u kogoś pod
zwałem tłuszczu.

> Wszyscy cierpią od nadmiaru tłuszczu.
Problem polega na tym, że organizm ludzi odżywiających sie węglowodanami
jako głównym źródłem energii traci umiejętność spalania tłuszczu. U mnie
tłuszcz to taki podręczny magazynek do którego mój organizm sięga w miarę
potrzeb. U ciebie ta umiejętność pojawi się dopiero na początku trzeciego
tygodnia głodówki jeżeli jesteś zwykłym człowiekiem, a nie conajmniej
wyczynowym sportowcem.

> Poza tym większa ilość mięśni powoduje większe zużycie
> kalorii w stanie spoczynku. W ten sposób ludzie umięśnieni nawet siedząc w
> fotelu spalają więcej niż inni np chodząc.
Ja bym się jednak upierał, że niepracujący mięsięń niewiele zużywa (może
nawet nic). Problem ten mnie jednak mało interesuje więc nie będę
dyskutował.
Podam ci tylko, że JK zachęca do wysiłku fizycznego upatrując w tym poprawę
zasilania mózgu. Ponoć mięśnie po wysiłku produkują wysokoenergetyczne
związki wykorzystywane przez mózg. Czy to jest prawda, nie wiem. Podyskutuj
z JK na ten temat jeżeli będziesz miał okazję.

>
> Szykujesz się na wojnę? Zamiast dźwigać zapasy energii bez przerwy lepiej
> jest trzymać je np w lodówce. W razie np wojny zwiększona mniejszą masą
> tłuszczu sprawność pozwoli odebrać żywność słabszym. To się może wydawać
> szalone ale chyba mniej niż otyłość w celu magazynowania energii. Poza tym
> organizm w czasie głodu może spalać oprócz tłuszczu także mięśnie.
Uporządkuj trochę swoje myśli. Po pierwsze nie jestem otyły, a nawet nie mam
nadwagi (75/179) z czego jestem zadowolony. Przyznaj też, że sprawny
podręczny akumulator o łatwym dostępie to duża wygoda dla organizmu. Dużo
wygodniej jest również dla mnie nie brać lodówki na wycieczkę rowerową
zamiast niego.
Spalanie białek jak ci pisałem daje ujemny bilans energetyczny. Mięśnie (i
kości) na głodówce są umniejszane o białko bo jest ono potrzebne do
produkcji enzymów, które się zużywają. Niestety organizm stara się również
utrzymać poziom cukru i tu konieczna jest redukcja białek. Im jesteś dalej
od DO (twój organizm potrzebuje więcej glukozy bo twoje mięśnie mają enzymy
do jej przetwarzania a moje nie) tym bardziej spada ci poziom cukru i tym
więcej zużyjesz białek. Przetwarzając białko na glukozę mocno zaśmiecasz
organizm. W dalszej kolejności wydalenie tych śmieci powoduje ten ujemny
bilans energetyczny przetwarzania białek.
Czyli tak naprawdę jedynym sensownym paliwem dla twojego organizmu jest
tłuszcz i przyjmij to wreszcie do wiadomości. Białka i węglowodany
dostarczamy tylko tyle ile konieczne i ani grama więcej bo to przynosi tylko
szkody.
Nie wiem o jakiej wojnie piszesz ale jeżeli na niej razam się znajdziemy to
mój organizm będzie dużo wytrzymalszy na brak pożywienia niż twój. Pomyśl
spokojnie a przyznasz mi rację.

Zbyszek





 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
04.04 Jan Werbiński
04.04 Grzegorz Wasiak
04.04 Jan Werbiński
04.04 Jan Werbiński
04.04 i...@y...com
04.04 Zbyszek
04.04 Jan Werbiński
04.04 Karolina
04.04 i...@y...com
04.04 Jan Werbiński
04.04 Jan Werbiński
04.04 Jan Werbiński
04.04 i...@y...com
04.04 Grzegorz Wasiak
04.04 Jan Werbiński
Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha
Blog kulinarny
Blog o odchudzaniu
Fluor : ile?
zioła wycofane - samo zdrowie :)
program do optymalizacji diety
Ananas1_03 - sprawdź czy się właciwie odżywiasz
Ananas1.02 instaluje się tam gdzie dotąd nie działał
opiekun medyczny
Jaka grupa dyskusyjna na temat zdrowia
Program Ananas wprowadź zakupy , a on zestawi zapotszebowanie z zakupami
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem