Data: 2003-08-09 08:04:03
Temat: Re: Dlaczego...
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziwny czlowiek <m...@W...pl> napisał(a):
> Zaczne od tego iz mam 25 lat. Od 5 lat jestem w stalym zwiazku z jedna
piekana
> kobieta. Jestem szczesliwy a jednak to mi nie wystarcza (nie wiem
dlaczego). Co
>
> rusz pakuje sie w dziwne "przygody" konczonce sie zazwyczaj choc nie zawsze
> seksem. Potem tego zaluje, ale pamiec w tej materii krotka jest i zaczynam
od
> nowa, a przeciez kocham Ize, a moze nie kocham tylko wmawiam to sobie i
tkwie w
>
> zwiazku bojac sie samotnosci? Nie! Przeciez nie mam problemow w kontaktach
z
> kobietami, wlasciwie to nawiazywanie nawet tych imtymnymprzychodzi mi dosc
> latwo (zeby nie rzec zbyt latwo). Nie wiem, moze chce sobie udowodnic ze
> jeszcze moge..??? A moze czegos mi brakuje w moim zwiazku, ale czego?
Jestem z
> piekna, inteligenta kobieta, ktora mnie szczerze kocha. A moze ja juz nie
> potrafie na prawde kochac? Chcialbym jej o wszytkim powiedziec ale nie chce
> ranic, a przeciez i tak zraia jak sie dowie. Czy jestem zlym czlowiekiem?
Nie jesteś złym człowiekiem. Gdybyś taki był, nie miałbyś wątpliwości, nie
zadawałbyś pytań o stronę etyczą swojej postawy, nie obawiałbyś się zranienia
Izy. Zachowywałbyś się jak zadowolony z siebie samiec-zdobywca.
Powodów Twojego postępowania może być 100. Najlepiej popracuj z psychologiem
lub zróbcie to oboje. Prawdopodobne, że kompensujesz jakieś deficyty. Być
może w związku z Izą czegoś nie dostaje, czego nawet nie jesteś świadomy i
bezwiednie ciągle na nowo tego szukasz. Kiedy to znajdziesz, to Izę zostawisz.
Powiedz jej szczerze, co czujesz. Tak będzie lepiej dla Was obojga: Ty nie
będziesz spętany kłamstwem, ją uchronisz przed jeszcze większym bólem,
myślę,że nieuchronnym. A może wspólnie coś wymyślicie? Ciekawe np., jak
wyglądasz widziany jej oczami?
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|