Data: 2002-09-27 12:41:46
Temat: Re: Dlaczego "Lala"?
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl>
> > Nie ona ślubowała i nie jej problem, że w
> > cudzym związku coś nie gra.
> Owszem nie jej. Ona niewinna królewna tak bezwiednie zostala wplatana w
> rozmowy z mezem, ktos ja do nich zmuszal, szczegolnie od momentu, gdy
> juz wie, ze to przeszkadza zonie i pogarsza sprawy w owszem- cudzym
> zwiazku.
Co żonie przeszkadza, że jakaś dziewczyna w sieci gada sobie z facetem, czy
to, że jej mąż jest wobec niej nielojalny? Równie dobrze on mógłby
przesiadywać godzinami w knajpie - i co, knajpa winna? Zamknąć, bo przecież
facet ma żonę i powinien jej poświęcać czas?
> Pakujac sie z kopytami miedzy dwoje ludzi, nawet jesli maja kryzys, i
> pozostajac nadal w tym ukladzie ciezko byc niewinnym aniolkiem wiesz? I
> latwo oberwac rykoszetem ot chocby nienajmilszymi slowami.
Czy jak kogoś poznajesz - w realu, czy w sieci - to na dzień_dobry
meldujesz: "jestem mężatką"? Bo ja nie, i mam sporo znajomych o których nie
wiem - mają żony, czy nie.
A gdyby któregoś dnia żona o której istnieniu nie miałam pojęcia zażądała
zerwania znajomości to ... nieeee, nawet sobie nie umiem tego wyobrazić.
Z tego co napisałaś wynika, że jakiekolwiek zawieranie znajomości z osobami
płci przeciwnej nie będącymi stanu wolnego można uznać za "pakowanie się z
kopytami między dwoje ludzi", bo cholera wie, jak współmałżonek/ka znajomość
potraktuje.
Marta
|