"slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> wrote in message
news:bv85kf$mrm$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "aducha" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
> news:bv6lei$1087$1@mamut.aster.pl...
> > w swiat natury nie wnikam- odwieczne prawo i go nie kwestionuje, moje
koty
> > szamia miesko i uwazam to za zpuelnie naturalne.....
>
> no a jak to nazwiesz , kotu dasz a człowiekowi nie
> ???;))))))))))))))))))))))
> to nie hipokryzja
nie, jak dojdzie do tego ze moje koty beda w stanie podja samodzielna
decyzje o jedzeniu marchewki to bede je karmic marchewka, na razie
zdecydowanie wola miesko i to miesko dostaja

> > ale ja do meczarni zwierzat w ubojniach i do cierpien faszerowanych
> > antybiotykami kurczakow lapki nie przykladam, moze niewiele to zmienia
w
> > calkowitym rachunku, ale rachunek mojego sumienia calkowicie
> zmienia........

> no jak nie ,jeśli kupujesz mięso dla kota to co nie przykładasz ??

patrz odpowiedz wyzej, kota modyfikowac nie bede bo tak jak powiedzialam w
prawa natury nie wnikam...
jakby mial szanse w miescie polowac to by karmil sie sam....
moj maz i cala rodzina zajada sie mieskiem i to ich wybor, a ja nie i mam do
tego prawo
chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia pewnych
osob, jak juz sie zajadam mieskiem to nie uderzam w sumienia

> > bo to naprawde wszystko jedno gdzie te zwierzeta cierpia, czy po to
zebys
> > mogla naplenic optymalny zoladek czy po to zebys nie miala uczulenia od
> > kosmetykow czy po to zeby badac wplyw blonnika

chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia pewnych
osob, jak juz sie zajadam mieskiem to hipokryzja jest litowanie sie nad
zwierzetami laboratoryjnymi..... cierpienie to cierpienie.......

> czym się różni optymalny żołądek od nieoptymalnego wszystkozjadacza ??
> jakieś nowe pojęcie ??

optymalny zjada wiecej miesa, niech zgadne?
>
> > i to jest wlasnie hipokryzja
> > mniej tv wiecej myslenia zycze;-)
>
>
> mniej ideologii więcej myślenia ;))) życzę , bo to jest właśnie hipokryzja
>
>tu nie ma ideologii zadnej, tu jest konsekwencja czego wlasnie niektorym
brak

a i ostatnie pytanie:
czy jakby na zwierzatkach testowano zgubny wplyw tluszczow zwierzecych a nie
blonnika to tez by bylo bezsenswowne cierpienie zwierzat?
pzdr
aducha