Data: 2004-01-28 15:59:46
Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "aducha" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:bv8g7e$2eog$1@mamut.aster.pl...
> > O, jak ładnie nazywasz to, co zjada Twoja rodzina, a my podobno jemy
> > ścierwo, padlinę itp. ;)))
> > Czy to czasami nie jest hipokryzja?
>
> a czy ja powiedzialam kiedykolwiek ze jesz, cytuje: scierwo, padline itp?
> nie przypominam sobie....
> czytaj uwaznie to co pisze bo jak narazie to jestes mistrzynia
> filtracji.....
"Jesteś... jesteś".... ileż to ja opinii na swój temat przeczytałam...
Wiem już dawno jak jestem... wystarczy pogooglować.
Nie zmieniaj tematu, ja nie jestem tematem grupy.
A co do powyzszych określeń, to rzeczywiście nie wiem, czy Tobie się
zdarzyły. Prawdopodobnie nie, właśnie dlatego, że masz mięsojadów w
najbliższej rodzinie. Czyżby znów jakieś przejawy hipokryzji. OK. OK. być
może, należysz do tych wyjątkowych wegetarian, ktorzy nie uważają za
stosowne nazywać tak mięso. Jednak Twoi przyjaciele tak je nazywają i jakoś
Cię to nie oburza i nie wyprowadza z równowagi. Czyżby znów przejawy
hipokryzji, na którą tak się zżymasz?
> > Usiłuję cały czas powiedzieć, że NIE DA SIĘ z życia wykluczyć tych
> > zależności. Jest to wbrew naturze, a z naturą się nie wygra i nie da się
> > bezkarnie jej ignorować. Co najwyżej należy ją poznawać, szanować
> > i umiejętnie ją wykorzystywać ("Mądrością wydaje się umiejętność gry na
> > logice przyrody." ks. prof. Wł. Sedlak)
>
> staram sie jak moge i wierz mi nie jest to niemozliwe i nic nie wykluczam
> to czlowiek zabral kotom mozliwosc normalnego funkcjonowania zatem robie
> wszystko zeby mu w naszym swiecie pomoc
OK. Za to, że mimo wszystko karmisz kota mięsem, to nawet Ci jestem
wdzięczna. Czyli wykazujesz, że rzeczywiście czujesz się za tego kota
odpowiedzialna i liczysz się z jego podstawową potrzebą, jaką jest jego
odżywianie według jego natury. Oby więcej wegetarian podobnie myślało.
--------------------------------------------
> > > > czym się różni optymalny żołądek od nieoptymalnego wszystkozjadacza
??
> > > > jakieś nowe pojęcie ??
> > >
> > > optymalny zjada wiecej miesa, niech zgadne?
> >
> > A tyle razy optymalni wyjaśniali, że akurat mięsa jedzą MNIEJ, niż przed
> > zastosowaniem DO... :(
> >
> > > >tu nie ma ideologii zadnej, tu jest konsekwencja czego wlasnie
> niektorym
> > > brak
> >
> > [Nieopatrznie "podpięłaś" swoje zdanie pod cytat Sławka]
> > No to jak z tą Twoją konsekwencją w karmieniu mięsem swojego kota? No i
z
> > tymi wszystkimi produktami włącznie z kosmetykami i lekami, czy z nich
> nigdy
> > nie korzystasz? Cierpienie to cierpienie - to Twoje słowa, no i
hołdujesz
> > zasadzie konsekencji... ? 8)
> >
> > > a i ostatnie pytanie:
> > > czy jakby na zwierzatkach testowano zgubny wplyw tluszczow zwierzecych
a
> > nie blonnika to tez by bylo bezsenswowne cierpienie zwierzat?
----------------------------------------
Wycinaj cytaty na które nie odpowiadasz (patrz. zaznaczyłam w ramce),
bo post staje się mało czytelny.
> > Oczywiście! (tylko czy ktoś robi takie badania???? 8) )
> > KAŻDY test na zwierzętach może potencjalnie wywołać cierpienie.
> > Są jednak cierpienia zupełnie zbędne, a są cierpienia podyktowane
> > tzw. wyższą koniecznością, a między tymi skrajnościami jest cała reszta
> > motywacji. Wypadałoby to jednak rozróżniać i nie pakować wszystkiego do
> > jednego worka.
>
> no lol akapit wyzej zarzucilas mi cos co dokaldnie teraz bardzo uadnie
> udowodnilas
> hmmmm a co w takim razie jest cierpieniem w ramach slynnej wyzszej
> koniecznosci?leki?
"lol"... "lol"... Nie śmiej się zanim cokolwiek nie zrozumiesz, bo taki
śmiech potem okazuje się głupawy... ;]
ZWŁASZCZA leki!
Akurat optymalnym (z długim stażem na DO) - jak wiesz (a może nie wiesz,
i stąd ten rechot) - te leki są najmniej potrzebne.
Nie ma drugiej takiej grupy społecznej, która tak szybko może rezygnować z
leczenia farmakologicznego i tym samym:
to właśnie optymalni przyczyniają się do zmniejszania zapotrzebowania na
stosowanie badań na zwierzętach nad coraz to nowymi lekami. :)
> jak juz tak mowimy o prawach natury to wlasnie ono dyktuje ze przegrywa
> jednostka slabsza nie?
> skoro tak to po co leki? chyba po to zeby te slabsze jednostki bronic.....
Właśnie dlatego bronić, że jednostka jest słabsza. Etyka i moralność to
wrażliwość, którą odczuwa tylko człowiek (zrównoważony i zdrowy
psychicznie).
A człowieczeństwo, jak chyba wiesz z historii naszego gatunku, zrodziło się
na myśliwstwie, a nie na rolnictwie.
Ważna jest chronologia kolejno następujących po sobie zdarzeń i wzajemnych
oddziaływań między środowiskiem (w tym: dietą) a organizmem przodka
człowieka, aż do ukształtowania się homo sapiens.
> sumujac
> albo nie czytasz dokladnie tego co pisze albo jestes zbyt skoncentrowana
na
> tym zeby wywazac otwarte drzwi albo operujemy na zupelnie innym poziomie
> abstrakcji a tego sie juz nie da przeskoczyc
i vice wersa. Chyba tu się zgodzę, dawno już to podejrzewałam, że opty i
wege (nie wspomnę o innych) chadzają zupełnie innymi ścieżkami myślenia,
inne schematy. Tylko skąd ta niemożność myślenia abstrakcyjnego się bierze?
Ja myślę, że wynika to z wypierania ze świadomości niewygodnych dla naszej
idei faktów z otaczającej nas rzeczywistości i jednocześnie naciąganie
innych.
Wieem... zaraz uderzysz w strunę, że to właśnie najbardziej dotyczy
niesprawdzonej naukowo idei DO i optymalnych. Z tym, że każdy z optymalnych
codziennie sprawdza tę ideę na sobie i ocenia według własnych cielesnych
doświadczeń, porównuje je z dawnymi doświadczeniami dietetycznymi i
zdrowotnymi, z otoczeniem i wyciąga własne wnioski. Tak się dzieje cały czas
od wielu lat i każdy szuka swojej własnej drogi żywienia według zasad
żywienia optymalnego. Jest to więc z naszej strony ponowna weryfikacja,
bo przeszłość musi być ponownie interpretowana w świetle teraźniejszości.
Tak się rozwijają nauki i poszerza ludzka świadomość rzeczywistości.
> i jeszce raz do znudzenia:
> nigdy nie powiedzialam ze jedzenie miesa jest zle, ze potepiam ludzi
ktorzy
> mieso jedza!!!!!!!!
Ale nie krzycz tak. Postaram się zapamiętać, że istnieje taka wyjątkowa
wegetarianka, która potrafi tak myśleć :)
Pozwolisz, że to sobie zapiszę ku pamięci - w kajeciku :)
(coby mi nie wypaczało ogólnego obrazu o wegetarianach pod wpływem czytania
grup dyskusyjnych).
> zarzucam tylko lepperyzm w apelowaniu o zastanowienie sie nad cierpieniem
> zwierzat laboratoryjnych jedzac rownoczesnie mieso?
A ja jeszcze raz powtarzam, że jestem przeciw NIEPOTRZEBNEMU cierpieniu,
nie tylko zwierząt, ale i ludzi (włącznie z wegetarianami)... :)
Wszak cierpienie nie jest cnotą, jako taką.
Krystyna
|