Data: 2009-12-20 20:21:51
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jd4h8gwlqn3c.azeq8ypni1vi.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 20 Dec 2009 18:45:16 +0100, Chiron napisał(a):
>
>
>> OK- z tego, co napisała Ixi widzę człowieka, który całe życie pracował
>> ponad
>> siły- na innych. Jemu pewno wiele nie było potrzebne. On sobie umyślił,
>> że
>> jak tak będzie dbał o najbliższych- to jak on będzie w potrzebie- to oni
>> zadbają o niego. A to błąd! W ten sposób postępując- on ich oduczał
>> dbania o
>> innych- a tylko o swój egoistyczny interes. Tak naprawdę- w pewnym sensie
>> skrzywdził ich- bo przez cały czas oddzielał ich zapewne od konsekwencji
>> ich
>> czynów (np- oni coś skopali- on wychodził z sytuacji). Wychował więc
>> ludzi
>> nieodpowiedzialnych- którzy nie są przecież w stanie wziąć
>> odpowiedzialności
>> za opiekę nad nim (bo są nieodpowiedzialni). On jednak uznał, że za to,
>> co
>> on dla nich całe życie robił- oni powinni go bardzo kochać i teraz mu się
>> odwdzięczyć- w szczególności niektóre konkretne osoby (np żona), które
>> najbardziej rozpieszczał.
>> W takiej sytuacji- gdyby po prostu był chory, z dużą szansą na
>> wyzdrowienie-
>> to zapewne by z tego nie wyszedł- bo załamał by się niespełnieniem jego
>> oczekiwań przez najbliższych. Nie wzywałby adwokatów- bo wpadłby w silną
>> depresję.Może terapia by go zmobilizowała do walki o siebie- pewno tak.
>> Tu
>> jednak mamy człowieka umierającego. A taki ma zupełnie inną
>> perspektywę...On
>> chce godnie umrzeć. Godna śmierć- to nie śmierć w otoczeniu adwokata i
>> egzekwującego od rodziny to, co mu się należy- ochroniarza.
>
> Dzięki. To jest dokładnie to.
Proszę...właściwie to pisałem o kimś konkretnym- co najmniej jednej osobie z
mojej rodziny...
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|