Data: 2008-01-28 01:47:56
Temat: Re: Dlaczego w kosciolach niemal nie widac ludzi otylych (JP)
Od: j...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On Jan 27, 9:00 pm, "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
wrote:
... pierwszym faktem jaki mnie szokuje, to ze w kosciolach trudno
zobaczyc otylego czlowieka.
> > Można zobaczyć. Przynajmniej w Polsce.
> Oczywiście, że można zobaczyć. Większość księży jest otyła...
Kogo ktos uwaza za otylego, to jest sprawa wzgledna. Typowo za otylych
uwaza sie ludzi o wiekszej ilosci tluszczu niz mamy go my sami.
Dlatego jakis "vegeterian" ktory sam wazy jedynie okolo 50 kg, z cala
pewnoscia bedzie uwazal 80 kilogramowego ksiedza za otylego - na
przekor ze moze to byc normalna zdrowa waga dla wzrostu i wieku owego
ksiedza. Niemniej gdyby statystycznie przebadac probke ludzi
wchodzacych np. do jakiegokolwiek supermarketu, oraz podobna probke
ludzi wchodzacych do kosciola rzymsko-katolickiego, wowczas jestem
gotow sie zalozyc, ze srednia waga z probki w kosciele bedzie kilka
kilogramow nizsza niz ta z supermarketu. Pechowo jednak dla dyskusji
na niniejszej grupie nikt nie przeprowadzil takich badan, oraz
posadzam ze nikt ich tez nigdy nie przeprowadzi. Tymczasem roznica w
zageszczeniu ludzi otylych na ulicach w porownaniu do ich gestosci w
kosciolach rzymsko-katolickich zwyczajnie rzuca sie w oczy. Ja
mieszkam w kraju ludzi otylych. Przyczyna jest tlusta i bogata w mieso
dieta typowych mieszkancow mojego kraju. Na ulicach wiec widze duza
liczbe ludzi wysoce otylych (znaczy ludzi ktorych waga czasami moze
nawet przekraczac 150 kilogramow). Tymczasem za kazdym razem kiedy ide
tutaj do kosciola, zawsze sprawdzam ilu takich wysoce otylych ludzi
bierze udzial we mszy. (Sprawdzalem m.in. tak rowniez i wczoraj na
mszy w ktorej uczestniczylem.) Niemal jako regula na mszach owych nie
moge zobaczyc ani jednej osoby ktorej waga i poziom otylosci
przekraczalyby moje wlasne. (Ja obecnie waze 93 kilogramow przy 176 cm
wzrostu - co w kraju jakim mieszkam jest niemal "srednia" waga.)
Tak nawiasem mowiac, to brak nadmiernej otylosci u uczestnikow mszy w
kosciolach rzymsko-katolickiech jest tylko jednym z wielu fizycznych
blogoslawienstw jakie zdaja sie splywac na ludzi wierzacych. Wszakze
naukowe badania stwierdzaja (tym razem badania takie faktycznie byly
prowadzone), ze ludzie wierzacy sa znacznie zdrowsi niz ludzie
niewierzacy, a ponadto sa znacznie szczesliwsi. To wlasnie z tego
powodu ja osobiscie uwazam, ze Bog faktycznie roztacza dyskretna
opieke nad ludzmi wierzacymi, oraz ze Bog tak zaprojektowal cialo
ludzkie aby wierzenie w Boga bylo stanem "normalnym", natomiast ateizm
- stanem "nienormalnym". Warto z tego zdawac sobie sprawe, bowiem jest
to jeszcze jeden istotny powod dla ktorego naprawde warto wierzyc w
Boga. Totalizm zas, jak rowniez Koncept Dipolarnej Grawitacji z
ktorego totalizm wynika, dostarczaja naukowych podstaw dla potrzeby
owej wiary.
Z totaliztycznym salutem,
Jan Pajak
|