Data: 2006-09-29 20:18:25
Temat: Re: Do Nixe
Od: "Marchewka" <M...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Natek" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:efjjjl$hvg$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:efjj1a$gb1$1@news.onet.pl...
>> Kurka, chyba jestem 'niekumata i wygodnicka', bo zdarza nam się (TŻ też
>> 'niekumaty i wygodnicki', wychodzi z tego...) zabierać dziecko do
>> restauracji.
>
> Takie małe i ryczące?
> Bo chodzi tu o to, że w wątku pojawił się zarzut pod adresem tych,
> którym przeszkadza hałasujące dziecko w restauracji.
Wiesz, ludzie (my wszyscy, znaczy ;-)) żyją w _społeczeństwie_, a to
społeczeństwo składa się i z małych, i z dużych (głupi także się zdarzają).
I wszyscy ci mali i duzi mają podobne prawa, zwłaszcza jesli chodzi o
miejsca publiczne.
Tak, chyba pierwszy raz poszliśmy do restauracji, jak młoda miała jakieś 2-4
tygodnie. Niestety, niewiele miała przyjemności (w rozumieniu dorosłych) z
tego wydarzenia, bo cały czas spała. Za to my rozkoszowaliśmy się
przyjemnością spożywania wspólnej kolacji w przyjemnym miejscu.
Powiem więcej - jestem z tych, które karmią dziecko w każdym miejscu, w
którym dziecko okaże się być głodne. Nie latam po restauracyjnych kiblach,
nie chowam się w podręcznym namiocie i nie ubieram na tę okoliczność
swetrów-toreb.
Iwona
|