Data: 2006-09-30 12:42:58
Temat: Re: Do Nixe
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"oshin" <o...@e...psych.uw.edu.pl> wrote in message
news:1l9rt8ubnwzy6$.114bl35hbmc78$.dlg@40tude.net...
> Do pewnego stopnia zakłócanie spokoju innym jest w porządku.
> Drący się pijak w knajpie jest do usunięcia z tejże, tak samo dwulatek
> wylewający zupę na kolana gościa restauracji jest do usunięcia.
> Ale zakłócający mój spokój dorosły (on ryczy ze śmiechu z niewybrednych
> żartów, a ja tu akuratnie spędzam melancholijny wieczór), jak i
> zakłócające
> spokój dziecko (właśnie płacze, a tata usiłuje go uspokoić, co długo trwa,
> niemniej ma szanse przynieść pozytywny skutek) są w porządku i nie
> kwalifikują się IMO do wyrzucenia z miejsca publicznego.
sa rozne restauracje i maja swoje zasady. sa restauracje na poziomie
jadlodajni, do ktorych sie maszeruje w jeansach, w podkoszulku, z dziecmi i
cala rodzina. tam dziecko sobie placze a sasiad ryczy z dowcipow. sa jednak
restauracje, gdzie musisz sie juz nawet ladnie ubrac, zeby Cie tam nieraz
wpuscili, i dzieci juz nie wpuszczaja, a jak wpuszca to kiedy zacznie
plakac, ladnie popraosza zebys z dzieckiem wyszla, a jak zaczniesz sie smiac
jak durna z dowcipow znaczy, ze nie pasujesz do tego tam towarzystwa (skoro
nei wiesz jaksie zachwac) a na pewno tez Cie w restauracji wyprosza jesli
znow sie podobnei zachowasz. dlatego nei mozna definiowac restauracji w
jednym worku.
iwon(k)a
|