Data: 2002-10-17 12:18:40
Temat: Re: Do Wkn - babka z ajerkoniakiem
Od: "wkn" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "slonko" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aom90i$ntv$1@news.onet.pl...
> Sorki, ze w nowym watku, ale pewnie w watku "Wiecie..." nie zauwazylas
> pytan.
> Co sie stalo i co jest nie tak z ta babka. Ja i inne grupowiczki
chcialysmy
> ja upiec, ale w takim wypadku moze nie warto marnowac dobrego ajerkoniaku?
>
słuchaj, to nie tak, że przepis zły, może miałam zły dzień albo co, nie
wiem.
Proporcje miałam jak w przepisie, ciasto surowe cudnie pachniało likierem,
potem zrobiło się śliczne i puchate w piekarniku, urosło wprost
rewelacyjnie, następnie ukazało się klasyczne pęknięcie babkowe, wszystko
się zarumieniło....
a potem zbrązowiało, upiekło się, bo patyk był suchy ....
i pięknie klapnęło. Zakalca nie widać, ale babka zmniejszyła się niemal do
poziomu wylania surowego ciasta do blaszki. Średek ma lekko brązowy kolor -
może od ajerkoniaku. A w smaku całkiem nieciekawa. Nie jest ani sypka ani
puszysta, no nie wiem co, ale udało mi się dokumentnie sknocić tę biedną
babkę. Chlip. Może tajemnica tkwi w kolejności mieszania składników i
długości miksowania, bo ja wiem. Jaja z cukrem ubiajałam na puszystą raczej
sztywną mase. Czy to możliwe żeby zwykly cukier zamiast pudru rozwalil caly
przepis?
Temperatura pieczenia była ok.
wkn :(
|