Data: 2012-02-13 08:46:17
Temat: Re: Dobro kobiety???
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zażółcony napisał(a):
> W dniu 2012-02-13 03:02, Ikselka pisze:
> > Mo�esz sobie gada�. Sama znam kobiet� z dalszej rodziny, kt�ra razu
pewnego
> > przyzna�a mi si� do aborcji. Aborcji W MA��E�STWIE!
> > Jest to dzi� wrak psychiczny, bo nie ma si� dok�d uda� z tym. Gdyby
chociaďż˝
> > wierzy�a w Boga, to w KK s� metody pracy z kobietami po aborcji, one mog�
> > jako� to sobie pouk�ada� w g�owie wtedy, znale�� relacj� z
problemem.
> > Tymczasem po prostu jej odbija - pije, psychicznie rozklekotana, ma��e�stwo
> > jej siďż˝ rozlatuje, bo maďż˝ jej siďż˝ brzydzi (po tej aborcji).
>
> Nie ma sie gdzie udaďż˝ ... Bo psychoterapii to jej nie polecisz, prawda ?
>
> Spr�buj pouk�ada� tu skutki z przyczynami i nie nazywaj syndromem
> poaborcyjnym faktu odrzucenia przez jej kochaj�cego m�a.
> Dlaczego w dobrym ma��e�stwie, przy 'kochaj�cym' m�u kobieta decyduje
> siďż˝ na aborcjďż˝ ???
Gdyby ją wysłała do psychoterapeuty to tamten by jej powiedział, że
nie ma żadnego syndromu a jedynie histerię wywołaną przes błędne
informację.
|