Data: 2006-01-19 15:21:36
Temat: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...
Od: pamana <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Rozumiem z jednej strony, ale jemu jak siedzi z nami totalnie odbija i
> najczęściej kończy sie to moimi upomniniami,krzykami.Jest źle.
>
> Nie potrafi wyczuć delikatnej granicy pomiędzy"znoszonym" przez znajomych
> zachowaniem a totalnym rozbrykaniem.
Ty przynajmniej reagujesz na wybryki,mamy znjaomych ktorzy dziecku
pozwalaj absolutnie na wszytsko.
kiedys podczas imprezy u nich w domu ok 6 znajomych i 2 dzieci wtym
moje ok 3 letnie i syn gospodarzy lat 5 aby zwrocic na siebie uwage
zaczał walic,uderzac znajomego po plecach tak ,że az echo szlo ,znajomy
sie odganial a ten dalej,5 latek to juz nie ratlerek i swoja sile ma.
I dalej go uderza,a rodzice siedza obok i sie smieja:)
Fajna sytuacja ,mnie by szlag trafil i powiedzial dzieciakowi do ucha
cos brzydkiego ,gdyby to bylo moje dziecko po pierwsze nigdy by tak nie
robilo ,jeSLI nawet to po pierwszy uderzeniu było by ostrzezenie a potem
dostalaby kare.
p.
|