Data: 2003-02-21 11:01:25
Temat: Re: Dumam sobie...
Od: "Sowa" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b34nbo$qs8$1@korweta.task.gda.pl...
> Przyznam ze ja nie dostrzegam az tak tego komercyjnego bagienka - ono
> jest, ale po prostu tego nie zauwazam. Co najwyzej sie posmieje bo zbyt
> doslowne pokazywanie pewnych rzeczy budzi moje politowanie. Ale zdaje
sobie
> sprawe ze jestem pomieszaniem zwierzątka z duchem w srodku i erotyka na
mnie
> dziala. I na to liczą autorzy reklam i teledyskow. Postaw sie na ich
> miejscu - gdybys miała za zadanie sprzedać jakiś produkt (czy piosenkarkę)
> też byś pewnie postawiła na najlepszy według uznanych badań sposób...
Smuci mnie że ten sposób jest najłatwiejszy i tak powszechnie eksploatowany,
ale słowo że nie jedyny. Po prostu "spece" od reklamy to często smarkacze
prosto po liceum ogólnokształcącym. Szybko uczą się technicznych zagrań i
łatwej drogi do sukcesu.
Ja ciągle dostrzegam to komercyjne bagienko i gra ono mi na nerwach swoją
płycizną, mam wrażenie że twórcy z góry zakładają że reszta społeczeństwa to
"łomy", a tak nie jest.
> > Zobacz jak głęboko musiałaś sięgnąć aby się zgorszyć, aż po samo dno.
:(((
>
> Kazdy ma dno na innym poziomie, a te ~filie to po prostu dno kompletne.
> Jednak jeśli cie to wszystko nie gorszy a spływa jak po kaczce to po co
się
> nad tym zastanawiasz?
Właśnie dlatego, że nie gorszy - świadomie wiem że to coś złego, ale
podświadomie działające ciało nie reaguje rumieńcem, potem, drżeniem,
uciskiem - zastanawiam się dlaczego? Kto mnie z tego odarł? Jak to możliwe
że takie rzeczy są jakieś takie - normalne.
Żal mi tej nieznanej wrażliwości. :(
> W każdym razie istnieją ludzie a nawet - o z grozo- kobiety (w tym ja),
> którym do szczęscia potrzebny jest nie tylko ów uświęcony związkiem dusz
> "święty sex", ale i podejrzane zabawy które nie mają z tym nic wspólnego.
I
> tacy ludzie nie rozumieją dlaczego ktoś w imię swoich przekonań usiłuje
ich
> zmieszać z błotem. Zawsze w takim przypadku przychodzi mi do głowy myśl,
że
> jeśli ktoś mnie tak gorąco potępia, to może czuje się zagrożony w swojej
> szczęśliwej norce....
?
Czyli poczułaś się atakowana, potępiana i mieszana z błotem bo pytam o
kondycję naszych dusz? I to wystarczy?
Sowa
Moje dumanie, to nie jest wynik karmienia piersią i jakiejś zmitologizowanej
ascezy, lecz rozmyślań na temat świata w którym żyjemy. Jak nie miałam
dzieci, to też dumałam nad tym światem a nawet miałam na to więcej czasu.
|