Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.
pl!not-for-mail
From: Nela Mlynarska <n...@n...security.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dylematy :( (dlugie)
Date: Fri, 13 Dec 2002 13:14:57 +0000 (UTC)
Organization: <none>
Lines: 54
Message-ID: <2...@n...tpi.pl>
References: <atciu4$k73$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
NNTP-Posting-Host: ibooczek.teleinformatica.com.pl
Content-Type: text/plain; charset="ISO-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1039785297 27214 213.25.163.4 (13 Dec 2002 13:14:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 13 Dec 2002 13:14:57 +0000 (UTC)
User-Agent: Halime (MacOSX)/0.9.4a
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:27856
Ukryj nagłówki
Kim napisał(a):
> Domyslam sie, ze nie dostane tu recepty na zycie, ale moze ktos mnie
> chociaz pocieszy...
Nie wiem czy Cię pocieszę, ale spróbuję.
Siedem lat temu zostawiłam wszystko. Rodzinę (bo nie podobał jej się
pomysł wiązania się z moim obecnym małżonkiem), miasto (bo nie było
szans na pracę z której możnaby utrzymać rodzinę), swoją pracę (no bo
siłą rzeczy zmiana miejsca zamieszkania to wymuszała), przyjaciół (bo
mieliśmy trudne czasy i długo nie odwiedzaliśmy mojego ukochanego
Lublina).
Powoli wsztsko zaczęło do mnie powracać ... a może to zaczęłam się
wygrzebywać i powracać do tamtych czasów.
Najpierw mama zobaczywszy, że świat się nie zawalił, po dwóoch ...
trzech latach zaakceptowała nas.
Zaczęliśmy częściej odwiedzać moją mamę.
Potem zaczęliśmy odgrzewać przjaźnie z tamtych miejsc i czasów.
Teraz okazało się, że dwie moje najbliższe przyjaciółki (mieszkałam z
nimi w akademiku, na stancji) przeprowadziły się do Warszawy. Okazało
się, że w warszawie mieszkają znajomi z czasów jeszcze "przedlubelskich".
Okazało się, że nowe znajomości też mogą zaowocować przyjaźniami.
Tęskniłam dniami i nocami. Odczuwałam pustkę. Starałam się ją czymś
wypełnić - a tu nic. Pustka.
W myślach rozważałam możliwość powrotu, ale realnie było to bez sensu. I
choć wyłam po kątach jakoś starałam się znaleźć swoje miejsce tu. Jakoś
znalazłam. Czas zrobił swoje.
Tobie też tego życzę. Chyba, że zdecydujesz się na to na co ja się nie
zdecywowałam - powrócisz. Ale wtedy też nie będzie łatwo.
Nie dziw się Teściowej i jej słowom. Ona zapewne nie rozumie Twojej
systuacji. I co więcej, jak widać jest tego świadoma. Nie bój się
porozmawiać z tą Ciotką o której była mowa. Ona pewnie Cię zrozumie i
będziesz mogła pogadać z kimś kto przeszedł to co Ty.
Teraz już jestem u siebie. Nigdy nie przestanę kochać Lublina (na
szczęście Krzyś podziela tę moją miłość) ale tu, w Warszawie mam już
swoje miejsca, mam przyjaciół i ... w sumie mimo podciętych w swoim
czasie skrzydeł zaczęłam stawać na nogi...
Tak czy tak - nie będzie Ci łatwo. Jeśli powrócisz - sytuacja Wam się
skomplikuje. Jeśli zostaniesz - będziesz musiała uczyć się stąpać po
"tej ziemi". Tak czy owak ... życzę Ci wysokich lotów.
Pozdrawiam,
Nela
|