Data: 2002-03-28 09:17:06
Temat: Re: Dzieci i stypa. [Było: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)]
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MOLNARka wrote:
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
>
> > Nie chodzi o widok. Chodzi o pożegnanie. Było niezbędne.
>
> A nie można się pożegnać stojąc nad zamknięta trumną ?
>
> IMHO można i jest to o tyle lepsze, że nie zostaje Ci w pamięci widok
> nieboszczyka.
> Ja sie cieszę, że moi rodzice oszczędzili mi widoku zmarłych dziadków ...
> pamiętam ich żywych i uśmiechniętych ... a żegnałam sie z nimi długo (i nad
> trumną i w domu nad zdjęciami).
MOLNARko zostaje w pamieci nie widok nieboszczyka ale bardzo bliskiej,
ukochanej osoby. To, w jaki sposób nalezy sie pozegnac zalezy juz od dzieci, od
ich psychiki, od tego, czego potrzebuja- a to najlepiej ocenia rodzice. Nie
neguj decyzji Joanny- bo na pewno byla bardzo przemyslana a nie ad hoc. Lepiej
nie zakladac czegos od razu tylko podejmowac decyzje w zaleznosci od
okolicznosci i psychiki innych ( w tym przypadku dzieci ) Sama zegnalam sie
kilkakrotnie z bliskimi i od dziecka wolalam rozmawiac z osoba a nie z wiekiem
trumny. Jakos nie mialam po tym koszmarów nocnych. I tu bylo miejsce na madra
decyzje mojej mamy, która potrafila ocenic, czego potrzebuje i czy to mi nie
zaszkodzi.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|