Data: 2003-01-23 10:24:34
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > in vitro to nie jest "pare groszy" a po drugie - ma konsekwencje
zdrowotne.
> > Nie jest takie neutralne jak ci się wydaje. Najpierw trzeba zezrec
gore
> > hormonow zeby wyprodukowac kilka jajeczek, potem drug? górę żeby
wszystko
> > zgrać w czasie... ja osobi?cie nie byłabym w stanie podj?ć
takiego
> > wyzwania - ale egoistka jestem, chce zaoszczedzic na wlasnym
zdrowiu nie?
> > Z Twoich słów wyłania się taki obraz, że najlepiej byłoby
wszystkie
> > niechciane dzieci zagazować, bo przecież jakie one męki w życiu
będ? musiały
> > doznać, wiec dla ich dobra... może nie zagazować ale zrobić
operacje mózgu
> > żeby zapomniały.
To ja chciałam tylko wszem i wobec wyjaśnić ze in-vitro stosuje się
głównie wtedy kiedy "wina" (oczywiscie w dużym cudzysłowie) leży po
stronie kobiety, np. ma niedrożne jajowody.
Jeśli problemem jest tylko niepłodny mężczyzna stosuje sie tylko
sztuczną inseminizację (spermą z banku spermy) jak za przeproszeniem u
krowy, lub klaczy.
Za pomocą strzykawki i tyle.
Jesli u niej jest wszystko OK - to całkowicie wystarcza.
Czy Wy dziewczyny tego nie rozumiecie ?
Pozdrowienia.
Basia
|