Data: 2008-11-18 00:28:33
Temat: Re: Edgar Cayce - jak on to robił?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Nov 2008 01:23:35 +0100, adamoxx1 napisał(a):
> (...)
> Nie wiem, trudno jest chyba udowodnić prawdziwość przepowiedni. Jeśli
> ktoś nie poda na przykład dokładnej daty jakiegoś wydarzenia, w
> oderwaniu od kontekstu, który może po prostu być pewną wskazówką...
> to mało wiarygodna jest taka przepowiednia.
>
> A jeśli chodzi o osobiste przepowiednie, to też jest opcja, że analizuje
> się najróżniejsze scenariusze, dzięki czemu jest się już zaznajomionym z
> każdym wariantem. Później nieważne co by się wydarzyło, to i tak dozna
> się uczucia "wiedziałem że tak bedzie!".
> A jeśli się "objawi" konkretny jeden scenariusz, to może po prostu
> wzbudzić w człowieku tak ogromną pewność siebie, że będzie w stanie
> sprawić ze wydarzenia się potoczą dokładnie tak, jak "zaplanował".
Jak można w ogóle traktowac serio pojęcie przepowiedni??? Bawicie się, no,
powiedzcie, że się bawicie :-D
Przepowiednia to po prostu uniwersalny scenariusz osadzony w uniwersalnym
terminie (każdy termin pasuje), ot co.
A co do końca świata - przecież on trwa już od jego początku, z
przepowiedniami czy bez :-)))
|