Data: 2006-05-06 16:08:53
Temat: Re: Epilepsja a rower
Od: "creed" <c...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <b...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:e3id3h$kfi$1@inews.gazeta.pl...
>
> zazwyczaj tego nie robie ale tym razem musze to napisac- Wasze teksty na
temat
> zagrozen plynacych z tego ze osoba z padaczka jedzie rowerem lub tez
prowadzi
> taczke sa po prostu zenujace (...)
Potepiajac moje stanowisko nieswiadomie je poparles :) Ja wlasnie po to
podalem swoja idiotyczna (co prawda) teorie dotyczaca zakazu prowadzenia
taczek przez osobe z epilepsja, zeby skrytykowac opinie na temat zagrozen
plynacych z mozliwosci kierowania przez taka osobe rowerem. Reasumujac (bo
widze, ze to jakies chyba malo jasne sie zrobilo) uwazam, ze zarowno taczki
jak i rower, osoby chore na padaczke powinny moc prowadzic (nie mowimy
oczywiscie o skrajnych przypadkach, kiedy choroba jest zbyt uciazliwa i zbyt
czesto maja miejsce ataki). Podobnie jest z samochodem! Oczywiscie, dlaczego
czlowiek chory na epilepsje nie mialby byc swietnym kierowca? Jezeli ktos w
znacznym stopniu kontroluje swoje ataki, poprostu, zjezdza na pobocze, ciach
awaryjne, gasi silnik i koniec, co to za zagrozenie? Wiekszym zagrozeniem
jest pijany palant, ktory wjezdza w kolumne pieszych, on powinien czuc sie
jak chory!
Tak na marginesie cos mi sie wydaje, ze w Polsce nie ma przepisu, ktory by
zakazywal prowadzenie samochodu przez osoby chore na padaczke.
--
Pozdrawiam serdecznie!
Jacek W.
c...@t...pl
|