Dnia 31 Dec 1999 09:58:59 +0100, a...@f...com.pl (Axel D.) urodzil
taki oto txt:

>Chlopie, strzeliles w dziesiatke. Wyobraz sobie, ze ja akurat znajduje
>sie w takim stanie. Moze nie jest ten zwiazek tak "chory", ale widze, ze
>"ma sie ku koncowi". Nie moge sie w tym wszystkim polapac, bo wydaje mi
>sie, ze nie potrafilbym znalezc nowej osoby, a z drugiej strony bardzo
>boje sie samotnosci.

Ja jestem w co nieco podobnej sytuacji - niby juz wszystko skonczone,
ale... "Nic nie jest skonczone dopoki sie nie skonczy", Mis Yogi.
Jeszcze w ostatniego sylwka wydawalo mi sie, ze nie bede w stanie
znalezc zadnej dziewczyny. Stalo sie inaczej. Potem sie to poplatalo i
pier****** z hukiem. Lecz dzieki temu teraz wiem, ze pewnie
potrafilbym znalezc jakas nowa, nawet latwiej niz to sobie wyobrazam,
ale po prostu... nie chce i nie na dodatek nie wyobrazam sobie, ze
moglbym jakiejs innej dziewczynie patrzec tak samo w oczy jak Jej,
rozmawiac tak jak z Nia i robic to wszystko co razem robilismy. Mam
bardzo bujna wyobraznie, ale nie potraie sobie wyobrazic bycia z inna
dziewczyna. To skutek idealizacji tej kobiety. Czy wg Was taka
idealizacja jest bardzo niezdrowa?

>Jednak ten problem musze rozwiazac sam, wiec nawet nie prosze o pomoc
>dyskutantow (na razie...)

Nie zamierzam udzielac pomocy. Zreszta, gdybym wiedzial jak pomoc
pomogl bym najpierw sobie. :)

--
L_M K.O.D.
http://friko2.onet.pl/ch/konrados/
mailto:k...@k...umcs.lublin.pl
UIN: 21326179
There cannot be a crisis this week; my schedule is already full.