Data: 2001-10-20 09:11:16
Temat: Re: Gdzie kupić świeżą bazylię w doniczce?
Od: "Kasia L." <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Monique" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:9qnc3q$16t$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Kasia L." <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:9qkdnl$bqa$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> chętnie, chętnie wszystkie szczegóły :-))
> tylko mam takie pytanko - czy jak się nie ma balkonu, mieszka się w bloku
z
> oknami na północ i wschód to jest w ogóle jakaś szansa na ziółka w
> doniczkach? czy to raczej niesprzyjające warunki?
>
> Pozdrawiam
> Monika
Maya ma rację bazylia kocha słońce, ale możesz spróbować- może się uda.
Ja bazylię wysiewam zaraz na początku marca do jednego pojemnika- może być
np pudełko po margarynie ale musi mieć dziurki ze spodu, żeby odpływała
woda. Trzymam w cieplym miejscu, czasem kładę na kaloryferze to wtedy
szybciej wschodzi, ale trzeba pilnować aby ziemia była stale wilgotna. Jak
siewki wzejdą, stawiam w jasnym miejscu ale też cieplym. Gdy podrosną
rozsadzam do takiego specjalnego pojemnika (nie wiem jak się nazywa ale
wygląda trochę jak opakowanie na jajka) jedna roślinka w jednym
zagłębieniu.I tam zostają na dłuższy czas, gdy jest ciepło wystawiam je w
ciagu dnia na powietrze ale na noc zawsze zabieram. Dopiero w czerwcu gdy
minie obawa, ze mogą zdarzyć sie przymrozki w nocy, wysadzam do gruntu w
miejscu jak najbardziej nasłonecznionym. I należy pamiętać o pdlewaniu. Na
jednym z opakowań nasion znalazłam informację, żeby podlewać w południe i
trzymam się tego- jakoś nie szkodzi to bazylii choć wydaje się, że powinno:)
Oczywiście gdy jest upał podlewam ją częściej. Do sadzenia wybieram
zazwyczaj odmiane o duzych lisciach, pare razy miałam też taką drobnolistną.
Miała tę zaletę, że nie trzeba jej było kroić:) ale wydawała mi się mniej
aromatyczna. Bazylii ze sklepu nie polecam szczególnie zimą, jest anemiczna
i nie ma siły musi być sztycznie "pędzona". Latem, gdy roślinki pięknie
rosną, za radą Magdaleny Bassett robię pesto i zamrażam, właśnie na zimową
porę.Troche się rozmarzylam przy tym mailu, przypomniały mi sie wakacje i
śniadania jedzone na tarasie przed domkiem na toskańskiej wsi. Wokół tylko
winnice, gaje oliwne i mnóstwo ptakow. Sałatka caprese pachnąca wlaśnie
bazylią, świeżą oliwa i pomidorami, aromatyczne oliwki, toskański chleb(bez
soli) i bardzo słone salame lub speck.Dla kontrastu za oknem dziś mglisto i
szaro:(
Powodzenia w hodowaniu ziół!
Kasia L.
|