Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "izabela Sowula" <i...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Gdzie spizarnie z tamtych lat
Date: Thu, 17 Apr 2003 00:28:41 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 46
Message-ID: <b7ksfp$cgc$1@inews.gazeta.pl>
References: <3...@o...com>
NNTP-Posting-Host: 213-48-249-48.cro.cvx.blueyonder.co.uk
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1050539321 12812 172.20.26.240 (17 Apr 2003 00:28:41 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Apr 2003 00:28:41 +0000 (UTC)
X-User: izabelski
X-Forwarded-For: 213-48-249-48.cro.cvx.blueyonder.co.uk
X-Remote-IP: 213-48-249-48.cro.cvx.blueyonder.co.uk
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:153227
Ukryj nagłówki
Witam cie Magdo na grupie.
Ciesze sie, ze nie przepadlas nam i poddajesz taki nostalgiczny temat.
> Czy byly lub sa u Was w rodzinie spizarnie? Czy pamietacie takie sprzed
> czasu lodowek?
Pamietam doskonale bo u nas w domu dziadkowie kupili lodowke dopiero w 1980
roku.
Mleko na zsiadle stalo kolo pieca a jak sie zsiadlo to sie go wynosilo do
sieni. W sieni byla rowniez wielka szafa z maka, cukrem, kaszami i makaronami.
Obok niej staly kotly z woda, nie mielismy wlasnych studni - u nas na rynku
byla studnia do ktorej wszyscy chodzili po wode i stalo sie czasami po nia w
kolejce.
Mysmy przywozili wode co 2-3 dni, mozecie sobie wyobrazic jak ja sie
oszczedzalo.
Nie wspomne nawet, ze lazienke mialam dopiero w domu jak mialam 14 lat :-)
NIe doswiadczylam nigdy lazni - bylam za mala jak byla czynna.
Jak pojade do Polski to musze sie dowiedziec kto w niej pracowal.
O ile pamietam byla czynna tylko w soboty.
Mysmy po wode jezdzili wozkiem z tymi 2 kotlami, 1 wiaderkiem i 1 konewka -
bo tyle sie akurat zmiescilo na wozku.
Wiele rodzin nosilo wode nisidlami - po jednym wiaderku z kazdej strony.
Chlopcy, ktorzy potrafili to robic byli bardzo z tego dumni i uwazali sie za
doroslych.
A zima byla nieciekawa z przywozeniem tej wody.
Wejscie do spizarni bylo w podlodze w kuchni i tam tez byly warzywa i sloiki
na zime.
Do dzis pamietam moja pierwsza wyprawe do piwnicy - balam sie, ze sa tam
duchy - tak mnie wujek straszyl...
I do dzis pamietam jesienia poczyniane smarowanie jajek olejem do
przechowywania na zime.
Na wioskach kazde gospodarstwo mialo taka piwniczke w ziemi do ktorej wiodly
drzwi. Piwniczki te byly na przeciwko domow - bo w naszej okolicy bylo
osadnictwo niemieckie - domy prawie zawsze ciagna sie wzdluz drogi po jednej
stronie - dlugosci do 8-10 metrow, glownie sluzyly do przechowywania
ziemniakow.
Oprocz tego ludzie mieli suszarnie tytoniu obok tych piwniczek.
Przepraszam ze sie tak rozpisalam.
Pozdrawiam przedswiatecznie.
Iza
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|