Data: 2008-09-04 19:36:38
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WF
Od: "Szpilka" <s...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "waruga_e" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:1q8hciowpeckc.1n5zgqg5b84ua$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 4 Sep 2008 20:51:46 +0200, Szpilka napisał(a):
>
>> A kiedyś to tarcza wystarczyła.
>
> To ja chodziłam do szkoły bardzo wymagającej pod tym względem. Wspomniane
> już stroje na wf, zmienne obuwie do szkoły przez cały rok, a nie tylko
> sezon jesień/zima, obowiązkowe fartuszki i tarcza, koniecznie przyszyta na
> fartuszku i oczywiście kutkach, swetrach itp.
Na początku mojej edukacji (zaczęłam w 83 r) też były obowiązkowe i
fartuszki i tarcze. Przyszyte, a i owszem. I na kurtce tez przyszyte -
pamiętam. Przez kilka lat tak było. Potem jakoś fartuszki zaczęły znikać. Na
zdjęciu z 5 czy 6 klasy część uczniów ma fartuszki część nie. Pamiętam że
nauczyciele pozwalali już bez fartuszków chodzić, ale koniecznie za to w
ciemych ubraniach. Potem zaczęły znikać tarcze z ramion uczniów. Z tych
przyszytych robiły się tarcze na agrafki. Codziennie chodzli dyżurni i
sprawdzali zapięte tarcze i zmienione obuwie. Potem agrafki zamieniały się
na szpilki ;-). By w końy zniknąć całkowicie. Jakoś tak ok 8 klasy (czyli
rok 91)
W liceum już nikt nie zwracał uwagi na kolory ubrań. A tarczy to ja chyba
tam na oczy nie widziałam.
> O ósmej (równo z dzwonkiem)
> drzwi wejściowe były zamykane przez dyżurnych (z opaską), pojawiał się od
> razu dyrektor i było wyłapywanie spóźnialskich, zrzucanie koksu do
> kotłowni
> mieli zapewnione.
W mojej SP zamykali wejście dla bezpieczeństwa, by nikt obcy nie wszedł.
Woźna pilnowała. Ale spóźnialscy byli wpuszczani. To już nauczyciel dawał
odpwiednią uwagę za spóźnienie, nie musiał dyrektor stać na czatach :-)
(chyba nie miał tez Wasz dyrektor nic innego do roboty ;-P)
Sylwia
|