Data: 2015-02-23 14:50:49
Temat: Re: Gluten nie jest szkodliwy, poza celiakią?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pszemol wrote:
>> A reklama pustej kołyski, bo matka nie zaszczepiła na pneumokoki
>> to troska o życie i zdrowie niemowląt, prawda?
>
> Myślę, że taki obraz jest bardzo podobną grą na uczuciach.
A jaką zyskowną.
>
>>>>>> "I mamy kolejny problem. Instytucje zajmujące się toksykologią
>>>>>> ustanowiły, że dopuszczalna dzienna dawka aluminium wynosić może
>>>>>> maksymalnie 25 mcg. Z jakiegoś bliżej nieznanego i ukrywanego przez
>>>>>> szczepionkowców powodu, nigdzie nie wyjaśnia się, dlaczego w
>>>>>> szczepionkach może być 10 do 20 razy więcej aluminium,
>>>>>
>>>>> To, że ktoś tego nie wie to rozumiem.
>>>>> Ale dlaczego jak nie wie to nie zapyta tylko zamiast zapytać
>>>>> histeryzuje? I nie dość że sam histeryzuje to jeszcze próbuje straszyć
>>>>> innych pisząc niedouczone, prowokujące do strachu innych artykuły?
>>>>
>>>> O mnie piszesz?
>>>
>>> A jesteś autorką omawianego artykułu ? Miło mi doktorze Jerzy Jaśkowski
>>> :-)
>>
>> Nie jestem, ale do autora mi Twoja charakterystyka wybitnie nie pasowała.
>> To skromnie pomyślałam o sobie;-)
>
> :-)
> Szczerze mówiąc, to pisząc te słowa nie zdawałem sobie sprawy że
> te głupoty, wręcz jawne bzdury mylące ADI z dawką toksyczną mógł
> napisać ktoś, kto podpisuje się tytułem doktora... Nadal nie mogę
> się zdecydować czy autor jest patentowanym głupkiem, który wierzy
> w te słowa, czy jest świadomym manipulatorem piszącym kłamstwa
> z wyrachowania aby osiągnąć konkretny (anty-szczepionkowy) cel.
>
>>> Zanim tym się zajmiesz, zwróć uwagę na zasadniczą różnicę gdy ADI
>>> dotyczy dawek przyjmowanych CODZIENNIE PRZEZ CAŁE ŻYCIE.
>>> Jaki to ma związek z jednorazową szczepionką?
>>
>> Doczytałeś, że w szczepionkach jest 10-20 mrazy przekroczona dopuszczalna
>> dzienna dawka?
>
> Ale czy już rozumiesz co to jest ADI czy dalej mylisz ją z dawką
> toksyczną?
ADI (ang. Acceptable Daily Intake) - dopuszczalne dzienne spożycie
(tłumaczone również jako: dopuszczalne dzienne pobranie lub dopuszczalna
dzienna dawka), wskaźnik określający maksymalną ilość substancji, która
zgodnie z aktualnym stanem wiedzy może być przez człowieka pobierana
codziennie z żywnością
"...dopuszczalna dzienna dawka aluminium wynosić może maksymalnie 25 mcg.
[...]
nigdzie nie wyjaśnia się, dlaczego w szczepionkach może być 10 do 20 razy
więcej aluminium, czyli od 1000 do 2000 %"
>
>> Szszepionkę, o ile pamietam, podaje się raz a dobrze, a nie
>> po kropelce.
>
> Oczywiście. I co to zmienia? Twoje zastrzeżenia i pytania sugerują
> że inaczej rozumiemy funkcje i znaczenie ADI...
IMHO jeżeli dopuszczalna dzienna dawka wynosi 30 g, a dostanę 300g, to mój
organizm nie ma szans sobie z tym problemem poradzić.
Tak na chłopski rozum.
>> Dlatego, że od wielu lat czytam, co pisze, znajduję potwierdzenie również
>> u
>> innych. Odwołuje się do podręczników i źródeł, które mozna zweryfikować.
>
> No właśnie próbowałem zweryfikować i wyszło mi że pisze bzdury.
> Napisz jak Ty weryfikowałaś to co przeczytałaś... chętnie przeczytam.
Naukowo nie jestem w stanie zweryfikować ani Jaskowskiego, ani rejonowego
lekarza. Dlatego muszę komus zaufać. A ponieważ spotykam sporo przypadków
potwierdzających to co twierdzi J. , gotowa jestem zaufać jemu i ponieśc
konsekwencje ewentualnego złego wyboru.
Tym bardziej, że on mi nie mówi "nie szczep" - on mi mówi "powinnac miec
prawo zadecydować, czy chcesz zaszczepic"
>
>> W dodatku to, co on pisze, znajduje również odzwierciedlenie w moich
>> obserwacjach na żywych znanych mi organizmach.
>
> Rozwiń proszę temat - jakie to obserwacje? Co obserwowałaś?
Cudze dzieci, które ni z gruszki, ni z pietruszki zapadły na autyzm,
cukrzycę, k?óre rok w rok zaliczają grypy, pomimo szczepienia.
>
>>>>> Ulegasz demagogii.
>>>>
>>>> Całkiem mozliwe. Ale nie narzekam.
>>>
>>> A powinnaś, bo ewidentnie dałaś się zmanipulować.
>>
>> Zawsze ulegasz jakiejś manipulacji, to jest pewnik.
>
> ??? Nie rozumiem.
Nie ma człowieka, który nigdy nie da się zmanipulować. Są tylko tacy, którym
się wydaje, że sa odporni na manipulacje.
>
> Czy jeśli sięgniesz do źródła i przeczytasz sobie definicję użytego słowa,
> wywnioskujesz z tego że autor próbuje Cię zmanipulować do pewnego
> błędnego przekonania to właśnie uniknęłaś manipulacji.
>
> Napisz, proszę, jak rozumiesz ADI - porozmawiajmy o tym spokojnie...
> Bo widzę że w zrozumieniu ADI jest sedno zrozumienia tego, że odwoływanie
> się do ADI i "przekraczania" go w kontekście szczepionek jest
> NIEPOROZUMIENIEM.
Wyżej masz definicje. I moje IMHO.
>
>>> Ja nie tylko narzekam, byłbym na Twoim miejscu wkurzony!
>>> I uderzyłbym z pretensjami od razu do autora tego wadliwego artykułu
>>> z pytaniami czy CELOWO wprowadził mnie w błąd czy po prostu sam
>>> nie wie co pisze.
>>
>> Problem polega na tym, że ja mu wierzę.
>
> Ale wiara jest tu niepotrzebna skoro mozesz użyć WIEDZY.
> On Cię okłamał - Ty jeszcze tego nie widzisz.
I nie zobaczę. Bo im dalej w las, tym więcej drzew.
>
> Chętnie Ci to pokażę - chyba że nie chcesz tego zobaczyć :-))))
> Zmuszać Cię do niczego nie zamierzam...
Nie jesteś w stanie mnie do niczego zmusić, mam podły charakter.
>
>>>> Ale pominięcie filtru właśnie jest clou - bo włąnśnie o te
>>>> bezposredniość
>>>> chodzi.
>>>
>>> Ustaliliśmy już, że to "clou" to wynik wadliwego eksperymentu.
>>> Bariera krew-mózg istnieje i pracuje u dzieci od samego początku.
>>>
>>>> To samo zresztą mówi dr. Andrew Kulisz, specjalista od leczenia
>>>> autyzmu.
>>>
>>> Być może pisze głupoty.
>>> Tak jak dr Jerzy Jaśkowski w zacytowanym przez Ciebie tekście.
>>
>> Ja nie mam wykształcenia ani doświadczenia pozwalającego podważać mi ich
>> dokonania.
>
> A co pozwala Ci podwazać dokonania innych lekarzy, którzy są ZA
> szczepieniami?
Obserwacje i poczynania aparatu.
Jakoś nie zauważyłam, żeby ludzie rękami i nogami bronili się przed czymś,
co uważają za słuszne, i zeby państwo kijem ich do tego dobrego naganiało.
W przypadku szczepionek, tego dobrodziejstwa, jakoś tak jest, że jak ktoś
ośmieli się nie skorzystać, to ma przeciwko sobie aparat państwa. Dla mnie
wystarczający powód do zastanowienia się, co jest grane.
> Piszesz, że nie masz wykształcenia ani doświadczenia a jednak SAMA
> WYBIERASZ tych a nie tamtych - jak dokonujesz tego wyboru? Na ślepo?
Zupełnie tak samo, jak pralki i lodówki.
>>> Wykazałem już jeden EWIDENTNY błąd w jego artykule (na temat ADI)
>>> a Ty mu dalej wierzysz? Dlaczego?
>>
>> Jak bedę mieć wystarczająco duzo czasu, to zbadam to Twoje ADI.
>
> Ileż to czasu trzeba aby przeczytać w Wikipedii co to jest ADI?
> Mniej niż napisanie tego artykułu co właśnie napisałaś... :-(
>
>>>> Jak chce Ci się, to weryfikuj, ja jestem za cienka żeby polemizować z
>>>> lekarzem który w tym siedzi od lat.
>>>
>>> Ale inni lekarze też siedzą w tym od lat.
>>> Ty jednak wybierasz tego lekarza a nie innego.
>>> Na jakiej podstawie to robisz, skoro sama przyznajesz żeś za cienka?
>>
>> Wyżej Ci napisałam.
>
> Napisałaś że brakuje Ci wiedzy i doświadczenia aby zrobić świadomy wybór.
>
>> Poza tym - bo mogę.
>> Życie mnie nauczyło, że warto słuchać "wariatów".
>> Ale to NTG.
>
> Czyli słuchasz tych co zaprzeczają istnieniu ewolucji, tych co zaprzeczają
> okrągłości Ziemii i tych co zaprzeczają że ludzie wylądowali na Księżycu?
> :-)))
Nie. zupełnie innych "wariatów" słucham. Takich, którzy mi mówią, że mam
prawo wyboru, bo nie jestem totalną idiotką, żeby ktoś musiał za mnie
myśleć, organizować mi, dbać o mnie.
>
> Moim skromnym zdaniem wybór tego w co wierzysz powinien się
> opierać na zrozumieniu tematu, choćby częściowym, a nie na ślepym
> wybieraniu tylko "opozycjonistów" od głównego nurtu...
> To bardzo ryzykowna strategia wybierać wszędzie "wariatów"!
> Ja robiąc tak byłbym bardzo zagubiony na tym świecie...
Nigdzie nie użyłam "wszędzie".
W zgodzie z nurtem przeżyłam wystarczająco dużo czasu, żeby zastanowić się,
co mi tu nie gra.
>
>>>>> Dla mnie ważne jest nie to ile lat ktoś się zajmuje tematem tylko
>>>>> kim ten ktoś jest, jaką ma wiedzę, jaką ma zdolność rozumienia
>>>>> tego co czyta (czy nie myli ADI z dawką toksyczną?) i czy w ogóle
>>>>> ma jakieś podstawowe wykształcenie w dziedzinie w której się
>>>>> wypowiada. Nie wystarczy tu niestety wyciągać wnioski z nazwy
>>>>> jakiegoś pojęcia - trzeba wiedzieć co to pojęcie faktycznie oznacza
>>>>> i takiej wiedzy nie zdobywa się robiąc pochopne wnioski z tego
>>>>> co się przeczytało w niewiadomych źródłach w internecie.
>>>>
>>>> http://szczepienia.blog.pl/143/
>>>
>>> Sugerujesz że nie zrobił błędu bo głupcem nie jest, czyli celowo
>>> manipuluje?
>>
>> Nie sugeruję, tylko przedstawiam Ci, kim jest J.J.
>> I nie narzucam kultu.
>
> No ale jakie płyną wnioski dla Ciebie ze skojarzenia dwu faktów:
> - autor napisał bzdurę
Ty twierdzisz, że napisał bzdurę. A jak wiemy, nawet do LO nie chodziłeś;-)
> - autor jest wykształconym doktorem
> Bo dla mnie wniosek jest taki, że trzeba odrzucić hipotezę że
> pisał bzdurę bo się nie znał i jedyna która zostaje to ta, że
> pisze bzdury wiedząc dobrze że pisze bzdury => manipuluje.
|