Data: 2003-09-28 15:37:16
Temat: Re: Gnanice negocjacji a profanacja wartości
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->ksRobak<- news:bl6pb3$sp7$1@inews.gazeta.pl wrote:
> przecież Tomeczku ;)
> gdybym nie rozwinął, to zaprzeczył bym swoim twierdzeniom
> o logice wielowymiarowej :o)
>
> jak zapewne pamiętasz - rozmawiamy w temacie:
> "Gnanice negocjacji a profanacja wartości" (hihihi)
:)
OK.
Napisałeś:
>>piszesz: "bardzo uprzejmie poprosiłem"
piszesz: "netykieta"
sam nie wiesz o czym piszesz ;DDD<<
Moje pytanie: możesz to rozwinąć?
Okazało się, że rozwinąłeś, ale w formie robaczywych epitetów w moją
stronę... /za co podziękowałem :)/.
OK - niech i tak będzie /zwłaszcza, że znając Twoje możliwości na nic więcej
nie liczyłem - póki co/.
Innymi słowy: podważasz autorytet Amnesiaka kilkoma wyrazami przeczytanymi
/zapewne/ na butelkowej etykietce... A podpierając się wielce humanitarnymi
/WTC/ teoryjkami, po '5 minutach' zostawiasz z nich już tylko wymowną
końcówkę - czyli 'ryjkami' i 'ryjkami' plujesz na rozmówcę.
"Logika wielowymiarowa" - albo 'manipulacja', albo 'robaczywa zupa', albo
'coś'. Granice a profanacja wartości... tylko o jakich wartościach mówi
'zapluty/ący' 'ojczulek'? :)
Poproszony o rozwinięcie nadział się na widelec 'społecznej'
niesprawiedliwości - ankietę która poszla nie po myśli Wielebnego...
Bystrzacha był _pewny_, że to tylko jeden 'serdeczny Przyjaciel' naskakuje
/i tak jak to bystrzacha Paweł zauważył: wysłannik odwalający brudną robotę
;))/ a tymczasem wspaniałomyślna większość mówi: 'śmiecisz tatuś!'. Hmmm..
trudno to przegryźć... Ale widok Wielebnego wypuszczającego coś uszami nie
należy do najdostojniejszych ;)
Zatem ponawiam swoją prośbę o rozwinięcie słów "sam nie wiesz o czym
piszesz". Proszę też o nie odsyłanie mnie do 6000 postów, bo założyłem, że
Mariusz rozwijasz się chłopaku /trochę/ i tamto, to już dawno 'nie prawda'
/to znaczy: zrozumiałeś, że to wszystko nie tak... puste słówka bez
pokrycia, w dodatku, w ślepkach adwersarzy utkwił constans-hermetyczny
konserwatysta, nie zdolny do jakichkolwiek kompromisów... czy wyrzeczeń..
dalej 'pluje' jak plujka - 100000 banialuków na minutę.., to już prędzej
zrozumiem tę robotę bawidamka - wiadomo, facet, to facet.. ;))/
OK, Dalej:
Cyt. "Mimo iż nie jest rzeczą nieuniknioną, że spotkanie dwóch kultur
doprowadzi do całkowitego zdominowania jednej z nich przez drugą, to jednak
jest nieuniknione, że obie się zmienią" [Zimbardo]
Powyższy cytat, to jeden z moich ostatnich ukłonów w stronę nadziei na
mądrzejszego Robaka...
Ja nawet nie chcę gadać o tych zmianach czy o dominacji, dlatego, że
dominacja nie jest tutaj celem, a zmiany już dawno nastąpiły... /a świadczy
o tym chociażby Twój świeży epi-monolog/.
Robaku, zarzucasz tutaj /na PSP/ to czy tamto, ale gdzieś koło nosa ucieka
Tobie /cały czas/ jeden fakt:
- Ty już od dawna jesteś jednym z 'nas'!! Kiedy wytykasz, szydzisz, czy
prowokujesz - wytykasz sobie, szydzisz z siebie, prowokujesz siebie...
Zrozum, Twoją 'logikę wielowątkową' śmiało można podstawić pod 'tycztomkową
manipulację', a Twoje zaszczytne cele pod moje czy innej Bachy, Kachy, Pyzy,
Izy-eli, Gazeli... itd.
Gdzieś, podświadomie _zdajesz_ sobie sprawę z tych zaszłych "zmian" /o
których pisze Zimbardo/, jednak 'cieleśnie', nie chcesz się do tego
przyznać - boś zgred zdziadziały i hermo-konserwatywnie uparty.
Daj znać jak się ockniesz.
Wtedy zrozumiesz, że ja jestem jednym z tych _ostatnich_ wywalających
kogokolwiek i skądkolwiek.
Mało tego, ja naprawdę liczę na to, że pomyślisz i zostaniesz /wkomponujesz
się/ - Ty jako Ty - 1 NICK, 1 ROBAK. Amen.
P.S. Zwróć uwagę na nowy design mojej wrotki :))
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|