« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2017-09-13 23:53:25
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?Jarosław Sokołowski
> Herbatę lubię,
> słodycze też. Ale żeby tak razem?! To dla mnie nieakceptowalne!
Razem? Oczywiście, że dla mnie też nie (chyba, że jest to herbata z cytryną
lub kalamondyną, szczególnie to drugie wspaniałe).
Spróbuj napić się dobrej, mocnej, gorącej herbaty - z powoli rozpuszczającą
się kostką cukru lodowego w ustach... Róznica kardynalna. Goryczka
bursztynowego płynu przetykana tu i ówdzie smużką nienachalnej słodyczy -
nie do porównania z niczym. Może tylko (co do analogii - czyli
niezlewających się smaków) z drinkiem zwanym "wsciekłym psem".
Naprawdę polecam - jedno i drugie.
PS.
https://www.diamant.pl/cukier-kandyz-lodowy
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2017-09-14 08:29:01
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?> Czekamy na relacje z degustacji. I na porównanie ze świńską pieczenią.
Pierwszy alasz to jest jak pierwszy papieros w szkolnym kibelku albo pierwszy ban na
forum. To jest rzecz święta. Człowiek dopóki tego nie sprawdzi to nigdy nie będzie
wiedział co traci i co jest dalej...)) To daje chęć powtarzania i ulepszania.
Degustacje przewiduję na Nowy Rok w połączeniu z piernikami Ewy i Trefnisia.
Tzn będą dwa pierniki do porównania i lepszy zostanie.
(Chociaż tak w ciemno to ten alasz już pewnie ze mną zawsze będzie. To piękna aleja.)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2017-09-14 08:44:35
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?<t...@g...com> wrote:
> (Chociaż tak w ciemno to ten alasz już pewnie ze mną zawsze będzie. To piękna
aleja.)
>
Wolę moją angielską gorzką, którą robię od lat z górą trzydziestu - teraz
uzupełniajac wyrób o owoc niedojrzałej pomarańczy, odkąd owocuje moje
drzewko.
Tych kilkanaście składników w niej (w tym i kminek) sprawia, że człowiekowi
niestraszne są najbardziej wystawne przyjęcia, a i tłuściejszy/obfitszy
niedzielny obiad. A smak i zapach cudny i sam w sobie.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2017-09-14 12:28:18
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?t...@g...com pisze:
>> Czekamy na relacje z degustacji. I na porównanie ze świńską pieczenią.
>
> Pierwszy alasz to jest jak pierwszy papieros w szkolnym kibelku albo
> pierwszy ban na forum. To jest rzecz święta. Człowiek dopóki tego nie
> sprawdzi to nigdy nie będzie wiedział co traci i co jest dalej...))
> To daje chęć powtarzania i ulepszania.
Tutaj nastąpił powrót do tematu wątku. Czas, by powiedzieć: rzemiosło.
Powtarzalność, rutyna -- to z dawien dawna pozwalało matkom karmiącym
wyżywić rodzinę. I nie zwariować przy ciągłym rozważaniu, co trzeba,
co można, a czego się nie da, choćby się chciało. Cenię sobie taką
stabilność. Gdy się idzie na podwieczorek do stryjenki Ludwiki, i
wiadomo, że będą te same od lat maślane rogaliki z konfiturą z róży
-- to ma się poczucie bezpieczeńswa.
Ja tak nie mam. Chęć do powtarzania u mnie słaba. Zawsze mnie podkusi,
by gdy warzę coś, co już wcześniej mi się zdarzyło, tym razem zrobić
inaczej. Może ulepszyć, a może tylko dodatkowo popieprzyć. Jak to nazwać?
Sam nie wiem.
> Degustacje przewiduję na Nowy Rok w połączeniu z piernikami Ewy
> i Trefnisia. Tzn będą dwa pierniki do porównania i lepszy zostanie.
To mi przypomniało, że też obiecałem piernik. Że powtórzę. W celu
sprawdzenia metodologii, jej stabilności. No cóż, skoro się obiecało,
to trzeba będzie.
Jarek
--
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsze wino, pierwsza wódka
Chomiczówka, Chomiczówka, pierwsza dziewczyna, pierwsza lufka
pierwsze imprezy, chlanie na balkonach
pierwsze próby z zespołem rockowym
pierwsze o życiu poważne rozmowy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2017-09-14 12:49:17
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?> Tutaj nastąpił powrót do tematu wątku. Czas, by powiedzieć: rzemiosło.
> Powtarzalność, rutyna -- to z dawien dawna pozwalało matkom karmiącym
> wyżywić rodzinę. I nie zwariować przy ciągłym rozważaniu, co trzeba,
Być może należy zacząć od rzemiosła żeby później móc eksperymentować i
dojść do artyzmu. Kolejność (??)
I to też zależy od sytuacji. Kiedy idziesz ze swoją kobietą do
restauracji na kolację to pożądanym jest przewidywalność i jakość
potraw. Ale kiedy zapraszasz ją do siebie na kolację to ta
przewidywalność jest mniej wskazana i nowe pomysły biorą górę.
Ja tego nie wiem. I nie chcę wiedzieć. I nigdy tego nie będę wiedział.
To nie moja kabała..))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2017-09-14 14:25:06
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?tandoori.curry pisze:
>> Tutaj nastąpił powrót do tematu wątku. Czas, by powiedzieć: rzemiosło.
>> Powtarzalność, rutyna -- to z dawien dawna pozwalało matkom karmiącym
>> wyżywić rodzinę. I nie zwariować przy ciągłym rozważaniu, co trzeba,
>
> Być może należy zacząć od rzemiosła żeby później móc eksperymentować
> i dojść do artyzmu. Kolejność (??)
Równoległość (!!). Podział na artystów i rzemieślników jest stosunkowo
nowym pomysłem. Wielcy twórcy, tacy jak Hieronim Bosch, potrafili jeden
pomysł na obraz opchnąć kilku odbiorcom, którzy nic o sobie nie wiedzieli.
Okazja do konfrontacji pojawiła się dopiero po wiekach, bowiem jesień
średniowiecza nie sprzyjała szybkiej wymianie informacji. Ale nigdy nie
były to identyczne egzemplarze, co dobrze świadczy o Mistrzu (który sam
o sobie myslał zapewne jak o rzemieślniku). Późniejsi malarze uciekali
się to takich samych zabiegów. Ale częściej były to obrazy jak z taśmy
produkcyjnej -- ahtysta musiał być przekonany, że odnalazł Formę Idealną.
> I to też zależy od sytuacji. Kiedy idziesz ze swoją kobietą do
> restauracji na kolację to pożądanym jest przewidywalność i jakość
> potraw. Ale kiedy zapraszasz ją do siebie na kolację to ta
> przewidywalność jest mniej wskazana i nowe pomysły biorą górę.
Ludzkie pożądania są niezgłębione. Zawsze było tak (i jest po dzień
dzisiejszy, a nawet jutrzejszy), że za nieprzewidywalność oddałbym
(oddalibyśmy) nawet trochę z jakości (czymkolwiek by ona nie była).
> Ja tego nie wiem. I nie chcę wiedzieć. I nigdy tego nie będę wiedział.
> To nie moja kabała..))
Niektórzy by powiedzieli: karma (co bliższe jest zasadniczemu tematowi
grupy).
Jarek
--
Za pasem nóż, a w ręku kij, krawieckie szydło w kapeluszu
wędrowiec ma, gdy go spostrzega w oknie stary Hieronim Bosch.
Hieronim może bez okazji przez dzień mieszka tutaj,
a może ta gospoda idzie do nich z innych już stron.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2017-09-14 17:44:12
Temat: Re: Gotowanie - wiedza czy sztuka ?Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Ale częściej były to obrazy jak z taśmy
> produkcyjnej -- ahtysta musiał być przekonany, że odnalazł Formę Idealną.
Akurat. Musiał po prostu trafić w gust jak najliczniejszej grupy
odbiorców. Artyzm artyzmem, a żyć trzeba - pecunia non olet.
Gdy się jedna "forma idealna" przejadła, szybko trzeba było odkryć nowy
"ideał". Byle chwycił.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |