Data: 2007-08-22 17:12:00
Temat: Re: Grochówka - ale dobra, z kiełbasą i wędzonką
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
@nn pisze:
> długo nie gotuję, a przecieram, bo wolę taką kremową konsystencję.
Mi właśnie taka kremowa konsystencja wychodzi bez żadnego przecierania z
grochu łuskanego. Pamiętam grochówki ze szkolnej stołówki - pływały w
nich takie łuski z grochu - też miało to swój urok ;-).
> No widzisz tylko, ze ja nie traktuje zasmażki jedynie jako zagęszczacza
> - bez niej czegoś by mi brakowało... w smaku.
Ja ten efekt, o który Ci chodzi (chyba), uzyskuję wrzucając podsmażony
boczek wędzony z cebulką. Samą zupę gotuję na przykład na skórce z
wędzonego boczku, a boczek podsmażam z cebulką i dodaję pod koniec.
Gdybym do mojej grochówki dodała mąkę, to łyżka by w niej stała, bo i
bez tego zupa gęstnieje bardzo na drugi dzień, a ja wolę rzadszą.
Swoją drogą dawno już grochówki nie gotowałam.
Pozdrawiam
Ewa
|