Data: 2004-06-01 13:22:54
Temat: Re: Hmm... Obieraczka do ziemniaków...
Od: "Reksio" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jezdzilo sie na obozy pare lat z rzedu;-) Ktos na kuchni tez musial miec
> dyzur, a teraz to gowniarze maja prawie McDonalda i nawet nigdy na
> zmywaku nie staly... ;-)
>
> PS. I tak najfajniejsze bylo rozpalanie kuchni wojskowej celem zagrzania
> wody na mycie:-) Kuchani musiala zostac odpalona o 5:30;-)
Na zmywaku !! Pamietam :-)
"najlepsza" fucha to (pardon) "ściepywara" i "myjara" :-)
Ale tak a'propos obieraczki: nic nie pobije jednego gościa z podobozu (2
tala temu!) który przy kuchni zdjął spodnie (jeansy), włożył do obieraczki,
puścił wodę, i zszokowanych kucharek zapytał...
- gdzie się tą pralkę włącza??
Mówię wam !
Kucharki wręcz kwiczały :-)
Pozdrrr... Reksio
|