Data: 2010-03-25 01:58:50
Temat: Re: Homoseksualizm w Kościele Katolickim. (Tylko dla myślących, spienieni proszeni na słoneczko)
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> napisał w
wiadomości news:hodk8l$b3n$2@news.onet.pl...
> środa, 24 marca 2010 14:55. carbon entity 'zażółcony' <z...@m...on.pl>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> Na szczęście geje-nie geje, zamiast czytać takie teksty mogą
>> po prostu być buddystami, albo coś ;)
>> I tyle problemów z głowy ;)
>
> ZTCW to postawawa buddyzmu tu jest niewiele łagodniejsza. Akceptowane są
> skłonności, ale stosunki oralne i analne stoją pod dużym pręgierzem. Co
> prawda nie zakaz (w buddyzmie nie ma zakazów może poza gwałtem, rabunkiem
> i
> mordowaniem) ale mocne przeciwwskazania, podtekst statusu obleśności i
> obrzydliwości, piętno ogromnego wstydu i ogólnej aspołeczności gdyby coś
> takiego wyszło na jaw.
>
> Pomimo, że mnich buddyjski Kukai wprowadził praktyki homoseksualne do
> Japonii i zdobyły potem nawet pewną popularność w męskiej społeczności
> samurajów, to należały tam do spraw tak intymnych, że samo ich
> nagłośnienie
> i osławienie zamieszanego w taką aferę samuraja bywało skandalem i powodem
> do popełnienia seppuku. Wspólczesny gej uszedłby tam za człowieka
> wszetecznego, pozbawionego kultury osobistej i wstydu.
>
>> Można się po prostu skupić na modlitwie
>> i żyć swoim życiem i swoimi wyborami.
>
> Dopóki się z tym nie obnosi. Obnoszenie się z wrzodem syfilitycznym nie
> jest
> bynajmniej rzecza mądrą, należy to zachować dla siebie i sobie podobnych.
Ciekawe- sam mu pisałem podobnie- także o kontaktach hetero- analnych i
oralnych, na które pod żadnym pozorem np nie chciały się zgodzić buddyjskie
prostytutki w Wietnamie- ale nie za bardzo mi uwierzył chyba:-). No cóż-
Redi ma chyba dość ogólnikowe pojęcie o buddyzmie...
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|