Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!individual.net!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Date: Thu, 10 Feb 2005 19:22:43 +0100
Lines: 89
Message-ID: <3...@i...net>
References: <2...@n...onet.pl> <cu4l3r$lck$1@news.onet.pl>
<cu50hh$6ne$1@news.onet.pl> <cu5140$5g7$1@news.onet.pl>
<cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: individual.net aUTPmggfC3/FXbkQ/mpa+giUQyb0dTsWQ1yWvW4wgcFuHUgZsU
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Nic wielkiego ;)
X-MIMEOLE: Nic takiego ;)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:306381
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic> napisał w
wiadomości news:cu6hqj$q3r$1@news.onet.pl...
> Kiedyś wymyśliłem sobie taki model, który zachwycił
> mnie swoją prostotą, a jednocześnie poraził głębią
> odniesień do rzeczywistości. ;-)
Absolutne VETO :)
Ten model ma tyle wspólnego z transcedentalnością PSP, co model Jaśka z
4b p.t. "jak zaliczyć matematykę u dowolnego belfra". Otóż Jasiu
wymyślił sobie, że 'wryje' na pamięć wszelkie możliwe TYPY zadań
matematycznych, a na klasówce zmieni wartości niewiadomych itd. Jak
postanowił, tak uczynił i nawet zaliczył. Przypomniała mi się jeszcze
taka pogawędka. Kiedy jako szczawik przebywałem w otwockim w sanatorium,
spaliśmy po 7-iu smyków w sali. Kiedyś przysypiałem a w bekgrandzie taka
rozmowa:
Michaś
- To co mi radzisz?
Krzychu
- ja mam taki sposób... jak ona trzyma ręce w kieszeni, to ja wyjmuję -
i odwrotnie. Stary! Zawsze skutkuje!
Pewnie działa ;) Tak samo jak Twój model "kulek". To co chciałem
powiedzieć = temu, że ludzie są ograniczeni możliwościami własnego
MODELU (nie bliżej, ani nie dalej). Jeżeli ktoś 'pragnie' 'lecieć w
kulki', to nigdy i za żadne 'chiny' nie wyjdzie poza granice 'kulkowego'
stołu do snukera /czy jak tam to się zwie - taka odmiana bilarda,
ostatnio się zachwycałem na Eurosporcie, transmisja z Malty/. A jeżeli
nawet wyjdzie, to będzie to tylko złudzenie i dobre aktorstwo strony
przeciwnej.
Zaiskrzenie, o którym gdzieś tam wyczytałem, widzę tylko jedno.
Rozbieżność modeli. Załóżmy, że dochodzi do następującego dysonansu
psycho-fizycznego. Osobnik 'lecący w kulki' poznaje wyznawcę '~modelu'
"TEMP" /o którym niżej/. Rzeczą absolutnie pewną jest to, że 'kulek'
dostanie w buźkę drugą końcówką, już po pierwszej próbie _naciągania_
sprężyny, o ile w ogóle dostanie szansę _spróbowania_ ;))
Model - a właściwie guzik nie model, bo tu o żadnych modelach nie może
być mowy.
Po prostu:
----------------------------------------------------
--
"TEMP" \Transcedentalna Energetyka Mózgu Poznawczego\
Model 'kulkowy' na pewno jest prawdziwy i funkcjonuje w świecie ludzi,
którzy uczą się na pamięć zadań z matematyki a w razie egzaminu
zmieniają 'daną-kobietę' po drugiej stronie sprężyny. Następnie do
późnej starości opowiadają wnukom o wszystkich panienkach, które
przydreptały na tę samą wędkę - a jednocześnie rozmyślają, czemu sąsiad
z niezmiennie tą samą żoną zawsze wypadał lepiej :D. Ale nie oszukujmy
się... Tacy ludzie nie mają żadnych szans na porządnej uczelni o profilu
ścisłym. Ba! Oni często o tym wiedzą i wybierają np. ASP... Niestety
'zwyczajne życie' nie ominie nikogo i nie ma tu elastyczności typu
_pstryk_ jednak wolę być kobietą, Kodżakiem albo Zorro ;) Większość z
nas wytrzymuje ze sobą do _naturalnego_ końca.
"TEMP" to nic innego, jak wykorzystanie mózgu w celu długich i
cierpliwych poszukiwań energetycznego końca ukochanego... z nadzieją, że
tamten/tamta pragnie dokładnie tego samego. Nigdzie nie jest
powiedziane, że kiedykolwiek się to uda. Pierwsze objawy sukcesu, które
mogą przyjść po wielu miesiącach lub nawet latach, to specyficzny
nastrój - czujesz się tak, jakby cały Twój środek był właśnie
współdzielony. Z czasem zaczynasz za tym tęsknić i niezależnie od
sytuacji szukasz tej drugiej końcówki, ona to wyczuwa i robi dokładnie
to samo. Następny etap, to delikatne dreszcze, później jeszcze inne.
Generalnie w apogeum zaczyna się od 'naelektryzowanych' włosów, a kończy
na mrowieniu w jądrach /u faceta/ ;)
Wielki sens tego typu podejścia związany jest z tym, że tu nie trzeba
żadnej fizyczności. Czasem wystarczy tylko raz kogoś takiego spotkać.
Wzajemny sukces w poszukiwaniu 'energetycznych końcówek' bardzo dobrze
wróży, ponieważ osobnik z drugiej orbity ROZGWIAZDY (uwaga!) nie jest w
stanie i nigdy nie będzie w stanie odbić naszego sygnału, choćbyśmy nie
wiem czym i jak stukali.
... i tu wielka odpowiedzialność rodziców - jak przekazać wiedzą z
zakresu "TEMP", tak, aby dzieci nie uległy iluzji spełnienia.
Polecam wszystkim, którzy szukają czegoś dojrzałego. Kulkowe zagrywki...
to krótkodystansowy kredyt na cało_żyćne cierpienia i udręki.
TempTemp :D
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
|