Data: 2012-05-08 09:50:37
Temat: Re: Ikselko.....
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 7 May 2012 16:57:42 +0200, Andy Niwinski napisał(a):
> "Fragile" <s...@o...pl>>>
>> Też obserwuję ten wątek od samego początku. Jednak widzę to wszystko nieco
>> inaczej: jak niewiele trzeba, by prosta, życzliwa porada Ikselki urosła do
>> miana "tragedii". Ile trzeba mieć w sobie negatywnych emocji, i jak wielką
>> potrzebę ich uzewnętrzniania, by z powodu _jednej_ wypowiedzi Ikselki (nie
>> doprawionej jadem, złośliwością, negatywnymi intencjami) zasmrodzić grupę
>> małowyszukanymi, średnio apetycznymi ... 'przekąskami'. Cóż, nic tak nie
>> łączy jak wspólny wróg.
>>
>> Czy porada Ikselki komuś wyrządziła krzywdę?? O co to wielkie halo??
>>>
> Hmm, jako "tfórca" tego flejma poczuwam się do odpowiedzialności - czy też
> może zobowiązany odpowiedzieć na Twoje pytanie - a właściwie jego drugi
> człon.
>
Ależ naprawdę nie musiałeś się fatygować :) Pytanie było retoryczne :)
>
> Odpowiedź jest bardzo prosta - o całokształt.
>
> Wbij Ikselka w Googlarkę - jak masz baaaaaaaaaardzo dużo czasu policz te
> fajne posty, czysto kuchenne. I te debilne, bezsensowne komentarze,
> lepiejwiedztwo, odpowiedzi nie na temat. A jak Ci się nie chce, to zerknij
> na najnowszy wątek. Koleżanka pyta o jedzenie na komunię i wyraźnie zaznacze
> czego nie chce. I przeczytaj odpowiedź mojej ulubionej Ikselki.
>
> Chciała byś jeszcze coś dodać?
>
Absolutnie nie.
Pozdrawiam,
M.
|