Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Piotr <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?
Date: Sat, 08 May 2010 23:22:48 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 52
Message-ID: <hs4knf$8it$1@news.onet.pl>
References: <hrqbqv$f5g$1@node2.news.atman.pl> <hrs0v1$p95$1@news.onet.pl>
<hrs116$j1n$1@node1.news.atman.pl> <hrs8n9$q3b$1@news.onet.pl>
<hrsa1m$km6$1@node1.news.atman.pl> <hrscr5$chl$1@news.onet.pl>
<hrsd8o$een$1@news.onet.pl> <hrso40$r0g$1@node2.news.atman.pl>
<hrsojg$p9b$6@node2.news.atman.pl> <hrsq89$rbe$1@node2.news.atman.pl>
<hrtmqv$rqq$1@news.onet.pl> <hru3nk$ou$1@node2.news.atman.pl>
<hru33i$7l4$1@news.onet.pl> <4be2c4de$0$17099$65785112@news.neostrada.pl>
<hruj6e$303$1@news.onet.pl> <hrva61$mmt$5@news.onet.pl>
<hs0ju6$hkq$1@news.onet.pl> <hs0t86$i2e$1@inews.gazeta.pl>
<hs0tk3$dra$1@news.onet.pl> <hs0u6i$lhu$1@inews.gazeta.pl>
<hs0uf0$fbd$1@news.onet.pl> <hs0vvd$kf9$1@news.mm.pl>
<hs11t7$q2v$1@news.onet.pl> <hs1t60$a6b$2@news.onet.pl>
<hs1toe$c2e$1@news.onet.pl> <hs1v0s$fjr$1@news.onet.pl>
<hs1vs3$hou$1@news.onet.pl> <hs21gf$lp4$1@news.onet.pl>
<hs3b0k$8nj$1@news.onet.pl> <hs3ci6$bcr$1@news.onet.pl>
<hs3cn8$c85$2@news.onet.pl> <hs4ji5$4q0$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 85.90.84.132
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1273353775 8797 85.90.84.132 (8 May 2010 21:22:55 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 8 May 2010 21:22:55 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <hs4ji5$4q0$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:539434
Ukryj nagłówki
medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> Wzbraniam się?
>> Wydawało mi się, że wręcz promuję tutaj normalność?
>
> Nie wiem, czy to normalność. IMO promujesz wystrzeganie się słowa
> miłość, żeby broń Boże nie brać na siebie zbyt dużej odpowiedzialności
> za to "magiczne" słowo. To taka otwarta furtka dla Twoich słabostek,
> racjonalizacja. Swoją zdradę wolisz usprawiedliwić tym, że przecież
> nie obiecywałeś wierności, ani nawet nie deklarowałeś miłości, niż
> przyznać się do własnego błędu, czy słabości (nawet przed samym sobą).
> NB racjonalizowałeś nawet tym, że przecież ten romans doprowadził do
> poprawy w małżeństwie Twojej kochanki, czyli wychodzi na to, że
> niejako zrobiłeś nawet dobry uczynek. Aż tak się boisz uszczerbku na
> własnym ego! To wręcz niesamowite! Samą miłość natomiast idealizujesz
> do granic absurdu po to, żeby ostatecznie uznać ją za bzdurę i włożyć
> między bajki, niż przyjąć, że to stan, w którym jest też miejsce na
> chwile zwątpienia, niepewności, smutku - celowo wyodrębniasz te
> momenty z opowieści innych (vide: urodziny Paulinki i obrażony mąż,
> czy moja domniemana samotność), żeby zdeprecjonować całokształt ich
> związków na korzyść swojego - wygodnego, komfortowego i wypracowanego.
> Ja to widzę jednak jako wytłumaczenie i furtkę dla swoich słabości,
> pobłażanie sobie, a co za tym idzie głębiej: strach przed naruszeniem
> samooceny, które wiązałoby się z uszczerbkiem na Twoim ego. Chyba nikt
> w dzieciństwie nie pobłażał Ci za bardzo i nie okazywał bezwarunkowej
> miłości. ;)
>
>> Być może jakieś zakłócenia są po stronie odbiorcy ;-)
>
> Tego nigdy nie da się wykluczyć.
>
> Ewa
No wiesz, zwątpienie to zwątpienie, a miłość to miłość.
Dla mnie właśnie to jest taki chwilowy stan nieco utopijny,
w którym traci się zdolność oceny partnera i weryfikacji
relacji z nim - czyli rozsądek.
Nazywając miłością całokształt składający się na związek,
a więc także chwile zwątpienia, niepewności, smutku
popełniasz po prostu błąd rzeczowy.
Jeśli natomiast by założyć, że błędu tego nie popełniasz,
to moje chwile zwątpienia i ich konsekwencje
także przecież mieszczą się zgodnie z Twoją definicją
w zakresie miłości do mojej partnerki ;-)
Poza tym masz rację, pracuję nad jakością swojego życia
i swoją samoocenę opieram na efektach tej pracy.
No bo na czym mam ją opierać?
Na Twoich słowach, choć się wcale nie znamy?
Piotrek
|