Data: 2010-05-09 12:14:31
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr pisze:
> Aicha pisze:
>> Użytkownik "Piotr" napisał:
>>
>>
>>> Jak już pisałem, zachowałem się stosownie do wymogów
>>> moralności narzuconej przez społeczeństwo, w którym żyjemy.
>>>
>>
>> Trzeba było wrzucić nowy ekspiacyjny topic, napisać, że tak naprawdę
>> jesteś pantoflem, a tylko robiłeś eksperyment socjologiczny na temat
>> odbioru swoich chorych fantazji, to może ktoś by Ci uwierzył, hyhy. A nie
>> jakieś kasowanie postów i zgrywanie świętoszka poniewczasie :> Chyba, że
>> tak właśnie postrzegasz ową moralność.
>>
>
> A skąd mogłem wiedzieć, że siedzi tu taka banda zakamuflowanych gówniarzy?
> O ile pamiętam szło to mniej wiece tak:
> user: czy romanse nie są dla ludzi?
> psp: nie, no jasne że są dla ludzi, przecież każdy jest tu dorosły,
> user: no to znajomy miał romans.
> psp: ożesz ty skur*ysynu! jesteś śmieciem, dziwką i łajdakiem!
A nie przypadkiem tak? :
Czy ktoś może posiada, może z własnego doświadczenia jakieś dobre praktyki
> dot. romansów?
> Ze swoją TŻ jestem niecałe 2 lata, choć pierwsze namiętności stają
się już
> coraz bardziej regularne i rutynowe. Oczywiście nie narzekam, bo żyje
nam
> się całkiem wygodnie, a nawet coraz wygodniej i do tej pory, poza 2
bardzo
> krótkimi i dyskretnymi epizodami byłem jej praktycznie wierny.
> W zeszłym toku poznałem na spotkaniu zawodowym młodą kobietę, panią
doktor
> nauk medycznych, mężatkę także z wygodnym życiem. Podczas kilku spotkań
> dość szybko nawiązała się miedzy nami nić sympatii, której wyraz
dawaliśmy
> w rozmowach przy kawie. Uwielbiam kobiety z głową i od początku ona mnie
> fascynowała. Mógłbym rozmawiać z nią godzinami praktycznie na każdy
temat
> i nawet odrobinę się nie znudzić.
> Wszystko byłoby ok., ale jakoś z grudniem zaczęła żartować, że chętnie
> zjadłaby ze mną śniadanie (w sensie po wspólnej nocy) i to coraz
częściej.
> Nie jest może za specjalnie w moim typie, ale jest zgrabna i
wysportowana.
> Teraz pojechała z mężem na narty na tydzień, jednak przed wyjazdem
doszło
> między nami do namiętnego pocałunku i stwierdziła chyba zalotnie, że
coś z
> tym po jej powrocie będziemy musieli zrobić.
> Na pewno nie jest to znajomość, z której się rezygnuje, zwłaszcza, że
> znajomość z dobrym lekarzem może być wyjątkowo cenna. Tylko jak sprawić,
> żeby nie przeminęła po kilku numerach, albo jeszcze szybciej - bez
> żadnego?
> No i z tymi romansami też chyba nie mam za dobrych doświadczeń. Pod
koniec
> mojego ostatniego związku, moja exTŻ chyba wyczuła, że mam romans i
chyba
> chciała mnie zatrzymać.
> W każdym razie był to chyba najlepszy okres naszego związku, ale sprawa
> się wydała i wszystko się rozsypało. Ja nie bardzo miałem ochotę na
> pretensję czy jakieś ciche dni, a poza tym z tego co słyszałem, to
kobiety
> raczej nie przebaczają takich rzeczy.
> Może ktoś z facetów ma informacje na temat jakiś dobrych praktyk w
> dziedzinie romansu, a może któraś z pań zna dobre sposoby na pielęgnacje
> tego typu znajomości?
> Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie to jestem ciekaw
waszych
> opinii.
> ENder
--
Paulinka
|