Użytkownik Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> w wiadomooci do
grup dyskusyjnych napisał:0...@4...com..
.
> a co Wy wyrzucacie notorycznie?
>

ja dzis wywalilam kilo dorodnych czarnych czeresni olbrzymów, które kupila
mi mama za 6 zl kilo, bo w co drugiej byl sliczny bialy robal, co 5 byla na
pól zgnila, a na koniec cala miche wywalil do góry nogami pies latajacy po
pokoju.

Wywalam tez czasem reszte zupe, która sie znudzila drugiego dnia, resztki
warzyw, które dotknal uwiad starczy, jakis zapomniany plasterek wedliny w
woreczku albo gruby plaster sera, kótego nikt nie zjadl, bo byl za cienki do
krojenia, a za gruby do polozenia, wiec nikt go nie ruszal.
No i nadwyzke jablek, tzn, jesli kupie 5, a zuzyje 4 , to to ostatnie na
100% spotka los smietnika, bo maz jablek nie jada, ja jestem na nie
uczulona, wiec sie owocek kurczy w spokoju w koszyczku :)
Wczoraj wywalilam jakies 20 sztuk szklanych cukierków, które dostalam w
prezencie, a które uznalam za raczej malo jadalne, a papierki zaczely
zmieniac kolor z kolorowego na szary (lepiej bylo na to nie dmuchac :(( )
Juz nie wspomne o takich wpadkach jak zarcie dla psa - ryz z miechem, które
z braku miejsca w lodówce zostanie raz na jakis czas na noc w ciepelku i
laduje od razu w szczelnie opakowanycm worze, blee.

wkn