Data: 2002-11-21 05:36:57
Temat: Re: Ja w sprawie samobojstwa
Od: "Nobody" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:argts1$hdb$1@news.tpi.pl...
> "Mema" w news:argrfl$qri$1@news.tpi.pl napisał(a):
> >
>
> Wlasnie sobie pomyslalem - nie chcesz zyc dla siebie, zyj dla innych. Byc
> moze jest to faktycznie jedyna nic wiazaca takiego czlowieka z tym
> swiatem. Swiadomosc, ze bliscy po jego odejsciu beda cierpiec, beda
> obwiniac siebie. Gdyby ich zabraklo... mysle, ze to by byla tylko kwestia
> czasu. Bowiem:
>
Tutaj masz racje .
Szantaz emocjonalny rodziny jest czesto tak silny ze osoba calymi latami
meczy sie na tym swiecie tylko po to aby nie zrobic "przykrosci" swoim
bliskim.
Natomiast ci tzw. bliscy zupelnie nie rozumieja tego poswiecenia i nawet im
przez glowe nie przejdzie ze dana osoba meczy sie tylko dla nich.
Tylko dla nich lyka tysiace tabletek, meczy sie w szpitalach a efektow nie
ma zadnych bo zycie po prostu przestalo byc interesujace i
zajmujace..
Za to ci bliscy moga z "duma" powiedziec jacy to oni wspaniali i jaki to oni
wkladaja wysilek w to aby dana osoba zyla.
Nie jest istotne ze to zycie jest blizsze wegetecji rosliny niz czlowieka
ale.....
Na szczescie w Holandii zaczynaja zastanawiac sie nad eutanzja wynikajaca ze
"zmeczenia zyciem" i jak ich znam to wkrotce to wprowadza.
Pozdrawiam
Nobody
http://www.strony.wp.pl/wp/nobody55
|