| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2006-07-12 19:36:02
Temat: Re: Jak "to" robia lesbijki?Przemysław Dębski napisał(a):
> Ależ da. Na przykład w formie komiksu. Przeciętny komiks składa się z
> kilkudziesięciu kartek, na każdej po kilka rysunków z tekstem w dymkach.
> Gdyby komiks okroić z rysunków i zostawić same teksty z dymków, byłby to
> niezły zarys opowiadanej histori, przy okazji pozostwaiający wyobraźni
> czytelnika pole do popisu. Myślę, że tę metodologię dałoby się
> zastosować do celu o jakim tu rozmawiamy :)
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
Sam jesteś komiks :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2006-07-12 20:29:44
Temat: Re: Jak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2006-07-12 20:38:17
Temat: Re: Jak
Użytkownik "quasi-biolog" <q...@g...pl> napisał w
wiadomości news:e9329b$1ca$1@inews.gazeta.pl...
> Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):
>
>> >> Z robieniem dobrze przy pomocy chuja różnie bywa - raz się uda raz
>> >> nie, a tu pełny komfort - zero obaw. A jak jeszcze "na ostro" no to
>> >> wogóle
>> >> poemat :)
>
>> > Dlaczego?
>
>> Prawdziwy bywa zawodny.
>
> Jasne, ale ja nie o to pytalem. Pytalem, dlaczego patrzenie na
> "niezawodnego
> chuja" to "poemat"?
Patrząc na taki film facet raczej wyobraża sobie, że tym niezawodnym chujem
to on operuje. Przekładając z wyobrażeń na coś bliższego realiom, takowego
chuja można kupić w każdym dobrym kiosku :) a więc jest to coś czym można
realnie kobicie dogodzić i jest realna szansa na wejście w posiadanie
takiego ustrojstwa. Nie twierdzę, że facet patrząc na lesbijskie sceny
prowadzi świadomie takie rozmyślania, jednak z pewnością jakaś tam warstwa
neuronów w jego mózgu rozpoznaje scenę, jako potencjalnie mniej stresującą w
wykonaniu (w realu) a zarazem równie satysfakcjonującą (w sensie możliwości
ustaysfakcjonowania kobitki - patrz co pisałem że facet podnieca się
widokiem "podnieconej" aktorki). No nie poemat ? :)
[...]
> Ale skoro tak, to pornol lesbijski powinien byc z definicji lepszy, bo
> podczas
> seansu mozna sie "wczuwac" w dwie panienki, ktorym jest dobrze. No i zaden
> spocony, sapiacy, zylasty, wlochaty facet tam nie szpeci krajobrazu.
Przy oglądaniu hetero, oglądaczowi łatwiej wejść w rolę faceta na ekranie i
przejąć we własnym umyśle jego rolę w całej scenie. W pornolach hetero
aktorzy nie są z reguły jakoś przesadnie piękni, z reguły są dobierani tak
by swym wyglądm nie wpędzać w kompleksy oglądającego (pomijam tu kwestię
"murzynów" - których rolą w filmie jest zaprezentowanie długości). Tak więc
z reguły facet jest dla oglądacza rekwizytem, którego rolą jest danie
możliwości utożsamienia. Natomiast cechą scen lesbijskich w odbiorze jest to
co wyżej opisałem.
> O, to bardzo odwazna i - powiem szczerze - zadziwiajaca hipoteza. Faceta
> ogladajacego pornola nekaja demony kompleksow i zazdrosci wobec wlasnej
> sprawnosci seksualnej, jakoby automatycznie porownywanej z gra
> porno-gwiazdora??? Nie wierze.
To nie jest kwestia świadomego myślenia będącego w swym konkrecie wyrazem
kompleksów. Poprostu z jakiegoś powodu facetów kręcą lub nie sceny les.
Jeśli kręcą, to nie bawiąc się w psychoanalizę, można stwierdzić że jakiś
tam fragment jego sieci neuronowej został wytrenowany do reakcji na takie
właśnie bodźce. Wyodrębniając cechy charakterystyczne tych bodźców,
domniemuję czego konsekwencją może być właśnie takie a nie inne
wytrenowanie. Dwie sytauacje:
1) cechą charakterystyczna sygnału wejściowego jest brak fiuta i taki sygnał
powoduje na wyjściu impuls dający przyjemność
_i_
2) cechą charakterystyczną sygnału wejściowego jest obecność fiuta i taki
sygnał powoduje na wyjściu impuls dający mniejszą przyjemność niż w pkt.1
... nie trzeba być detektywem Rutkowskim by stwierdzić iż takie
wytrenowanie neuronków może w jakiś sposób wynikać z nieświadomego niskiego
mniemania o sprawności własnego fiuta. Przy czym sformułowanie
"nieświadomego mniemania o niskiej ...." oznacza działanie innej sieci
neuronków korespondującej z tą pierwszą (les podnieca czy nie), z tą
różnicą, że nie ma ona bezpośredniego dostępu do tzw. świadomości.
> Po drugie - a dlaczegoz to maja sie one zabawiac wlasnie sztucznymi
> chujoksztaltami a nie jezykami i palcami, jak robia to prawdziwe lesbijki?
> O
> to przeciez caly czas pytam.
Widocznie nie doczytałem. Chodzi o metodę uprawiania seksu przy pomocy
czegokolwiek - warunek - to coś nie może być prawdziwym fiutem. Może być to
sztuczny chuj, butelka czy inne kuleczki analne.
>> Czy nie czujesz w kościach, że i ty byłbyś w stanie takim
>> sztucznym chujem w realnym świecie dogodzić kobiecie bez względu na
>> aktualną
>> formę własnego prawdziwego ? :)
>
> Nigdy mnie takie mysli nie nachodzily. A na forme nie narzekam.
Nie twierdzę, że moje wytłumaczenie jest jedynym możliwym, lub co gorsza
prawidłowym. Chętnie posłucham alternatywnych teori na ten temat :)
>> Dlaczego dziwne ?
>
> 1. Bo jedna z zacytowanych prac pokazala, ze seks lesbijski podnieca
> heteroseksualnych mezczyzn *bardziej* niz seks heteroseksualny.
*statystycznie* bardziej, więc nie powinno budzić zdziwienia istnienie
osobników odstających od reguły.
> 2. Bo mnie osobiscie podnieca ogladanie praktycznie tylko seksu
> lesbijskiego
> (i to tego bez udziwnien), a podgladanie seksu hetero to mnie raczej nudzi
> i/lub obrzydza (w zaleznosci od tego, co widac).
Na wszystkie które widziałem, prawdziwe podniecenie wywołały 2-3 sceny,
papugując ikske nie powiem z ilu :)
--
pozssdrafiam fższyskich polaków
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2006-07-12 21:43:17
Temat: Re: Jak "to" robia lesbijki?
Użytkownik "bazzzant" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e93iuv$1u76$1@news.mm.pl...
> Sam jesteś komiks :)
A ty jesteś też ! :)
--
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2006-07-12 21:56:51
Temat: Re: Jakx <y...@o...pl> napisał(a):
> Nie, nie, nie. Zaraz. Cytat z mojej wypowiedzi:
(...)
Najmocniej przepraszam. Gdy odpowiadalem, pohopnie wycialem ten fragment i
zupelnie o nim zapomnialem.
> >> > A myslisz, ze w ogole ktorejkolwiek tak naprawde jest dobrze???
> >> > Przeciez
> >> > to co
> >> widać której jest "dobrze".
> > I wierzysz w to co widzisz?
> nieomylna nie jestem, ale kieruję się hm... znajomością reakcji kobiet,
> znajomością własnego ciała?
> Tak jak napisałam - nie mogę wypowiadać się za każdą jednostkę. Nie chcę
> tego robić, bo to de facto - niemożliwe, uogólniam, najbardziej jak tylko
> potarfię, jednocześnie - jestem tylko człowiekiem, więc wszystko to, jest
> tylko i wyłacznie moim odczuciem. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, akceptuję
> to, bo każdy ma prawo do własnego zdania, odczuć, myśli...
Ojej, nie tlumacz sie tak skrupulatnie, to przeciez oczywiste.
> i jeśli chodzi o
> to, czy wiem, ze danej kobiecie na ekranie jest dobrze, czy nie - myślę (nie
> oznacza to że jestem pewna), że potrafię to poznać. Nie "intuicyjnie", ale
> po "fizyczności" danej kobiety.
Obawiam sie, ze tu czesto mozesz ulegac zludzeniu. Zludzeniu zrecznie
zaaranzowanemu przez aktorke-udawczke.
> Spojrzenia, gesty, dotyk itd,
To wszystko mozna udawac. Oczywiscie, jedne aktorki udaja lepiej inne gozej, a
jeszcze inne - choc osobiscie przypuszczam, ze baaardzo nieliczne - wcale nie
udaja. Odroznienie od siebie dwoch ostatnich to w wielu indywidualnych
przypadkach zadanie nietrywialne, o ile w ogole wykonalne.
> choćby
> najbardziej prozaiczna sprawa jak "sterczące sutki".
Hmmm... To wbrew pozorom nie jest taka prosta sprawa.
Po pierwsze: erekcje brodawek sutkowych mozna stosunkowo latwo wywolac bez
udzialu podniecenia seksualnego, chociazby przez mechaniczna stymulacje badz
zimno.
Po drugie: rozpoznanie fazy reakcji seksualnej na podstawie wygladu sutkow
[ http://www.the-clitoris.com/x/orgasm/respon4.jpg ] "na oko", bez mozliwosci
dotkniecia (w dodatku poszczegolne ujecia w filmowanej sekwencji seksualnej sa
pozniej mieszane/dublowane przy montarzu), jest zadaniem nietrywialnym,
zwlaszcza, ze roznice osobnicze w budowie i reaktywnosci tych organow sa
kolosalne. Podobnie w przypadku sromu
[ http://www.the-clitoris.com/x/orgasm/respon3.jpg ]. Ja, z regoly, na takim
filmie nie widze zadnych zmian, choc zawsze staralem sie je uchwycic
(ewidentna erekcje brodawek zauwazylem tylko *raz*!).
Po trzecie: jeszcze wykrycie samego podniecenia seksualnego jest teoretycznie
mozliwe, przynajmniej w przypadku niektorych aktorek (np. gdy maja sutki
wyraznie zmieniajace sie podczas erekcji, wydzielaja duzo lubrykatora), zato
rozroznienie orgazmu prawdziwego od umiejetnie udawanego, jest IMHO niemal
niemozliwe
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Fake_orgasm#Methods_for
_faking_a_female_orgasm ]
> > Jasne. Jednak z kobietami jest inaczej, gdyz kobieta z regoly znacznie
> > trudniej niz mezczyzna osiaga przyjemnosc seksualna i orgazm.
> ;)
> trudniej owszem, ale nie jeśli "odpowiednio się nad nia pracuje".
Owo "odpowiednio" bardzo czesto przekracza mozliwosci nawet szczerze
zmotywowanego partnera, a co dopiero mowic o seksualnym robolu-najemniku
"pracujacym" przed niemal wtykanymi w dupe kamerami, w towarzystwie
krzatajacej sie dookola parszywej ekipy filmowej...
A rzeczywistosc jest taka, ze ok. 1/3 kobiet nigdy lub rzadko osiaga orgazm
podczas stosunku. Niemal zawsze udaje sie to tylko 10% z nich.
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Orgasm#Genetic_basis_of
_individual_variation ]
> Można
> osiągnąc orgazm w 3 min. a można nie mieć go w ogóle.
Jasne. Sa kobiety, ktore osiagaja orgazm od samych pieszczot sutkow, fantazji
seksualnych a nawet podczas porodu. Nie mniej jednak jest to szum statystyczny.
(Osobiscie poznalem kiedys kobiete, ktora nigdy w zyciu nie miala orgazmu,
nawet podczas lechtaczkowej masturbacji)
> >> Poza tym, bycie aktorem w
> >> filmie porno, to dla wielu mężczyzn "wymarzony zawód życia",
> > A tego, to wiedziec nie sposob. Mozna sie co najwyzej powolywac na jakies
> > wywiady (znasz takowe?), ale przeciez nie musza w nich mowic prawdy.
> tak, napisalam tak, bo wiem to własnie z paru wywiadów (ale z wywiadów z
> kilkoma mężczyznami, nie - wszystkimi, więc też uogólniam), ale nie podeprę
> się materiałami. ;) musisz mi zaufać.
Tobie ufam domyslnie, za to nie za bardzo ufam samym aktorom...
A jakis wywiad z aktorka porno czytalas/widzialas?
> > Swoja droga, psychologia wyrobnikow seks-przemyslu to bardzo ciekawy temat
> > do
> > dyskusji na tej grupie. Jak myslisz, co ich motywuje do zajecia sie ta
> > fucha i
> > jak przelamuja oni swoje opory (zakladam, ze pierwotnie je maja)? Jak
> > myslisz,
> > jak wyglada zycie prywatne tych ludzi w trakcie zawodowej kariery i po jej
> > zakonczeniu? Czy zakladaja rodziny? Czy mowia swoim
> > partnerom/rodzicom/dzieciom/krewnym/znajomym czym sie zajmuja/zajmowali?
> nie zastanawiam się nad tym.
Szkoda, bo to wdzieczny temat.
> Czasem tylko - jak widzę, że dziewczyna się
> męczy, przez myśl mi przelatuje jaką odczuje ulgę, gdy film się skończy i
> dostanie kasę do ręki.
Hmmm... Jak rozpoznajesz, ze sie "meczy"? Ja tam domyslnie zakladam, ze
wszystkie sie "mecza"...
> > A bardzo ogolnie, jesli wolno (bo tylko tyle chce wiedziec) -
> > zastosowalabys
> > wibratory i sztuczne penisy?
> nie odpowiem Ci na to pytanie, ok?
> ;)
No ok. A szkoda, bo to (tj. artefaktowe czlonki w zyciu seksualnym lesbijek) w
sumie przewodni problem tego watku.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2006-07-12 23:17:24
Temat: Re: Jakx wrote:
(...)
>> Jasne. Jednak z kobietami jest inaczej, gdyz kobieta z regoly znacznie
>> trudniej niz mezczyzna osiaga przyjemnosc seksualna i orgazm.
>
>
> ;)
> trudniej owszem, ale nie jeśli "odpowiednio się nad nia pracuje". Można
> osiągnąc orgazm w 3 min. a można nie mieć go w ogóle.
Kazimierz Imieliński w "Seksuologii społecznej" wspomina o badaniach,
które pokazały, że podczas masturbacji kobiety osiągają orgazm wcale nie
wolniej niż mężczyźni - to by potwierdzało słowa przedmówczyni ; ]
>>> Poza tym, bycie aktorem w
>>> filmie porno, to dla wielu mężczyzn "wymarzony zawód życia",
(...)
> nie zastanawiam się nad tym. Czasem tylko - jak widzę, że dziewczyna się
> męczy, przez myśl mi przelatuje jaką odczuje ulgę, gdy film się skończy i
> dostanie kasę do ręki.
Dla mnie to uogólnienie to lekka hipokryzja: "wszyscy" mężczyźni marzą o
takim zawodzie, a "wszystkie" kobiety to brzydzi i robią to tylko dla
kasy z wielkimi wyrzutami sumienia itd...
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2006-07-12 23:37:27
Temat: Re: Jakquasi-biolog wrote:
(...)
> Owo "odpowiednio" bardzo czesto przekracza mozliwosci nawet szczerze
> zmotywowanego partnera, a co dopiero mowic o seksualnym robolu-najemniku
> "pracujacym" przed niemal wtykanymi w dupe kamerami, w towarzystwie
> krzatajacej sie dookola parszywej ekipy filmowej...
> A rzeczywistosc jest taka, ze ok. 1/3 kobiet nigdy lub rzadko osiaga orgazm
> podczas stosunku. Niemal zawsze udaje sie to tylko 10% z nich.
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Orgasm#Genetic_basis_of
_individual_variation ]
>
>> Można
>> osiągnąc orgazm w 3 min. a można nie mieć go w ogóle.
>
> Jasne. Sa kobiety, ktore osiagaja orgazm od samych pieszczot sutkow, fantazji
> seksualnych a nawet podczas porodu. Nie mniej jednak jest to szum statystyczny.
> (Osobiscie poznalem kiedys kobiete, ktora nigdy w zyciu nie miala orgazmu,
> nawet podczas lechtaczkowej masturbacji)
Ów "szum statystyczny" wynika z niczego innego jak tego, że seksualność
(a w szczególności kobieca) wciąż objęta jest wieloma tabu, podczas gdy
orgazm u kobiet (w odróżnieniu od męskiego) jest nabytą a nie wrodzoną
zdolnością. Mężczyźni są lepiej obeznani z tematem, częściej rozmawiają
o seksie, są lepiej uświadamiani (kobiety uświadamia się raczej co do
antykoncepcji i metod uszczęśliwiania męża, a nie przeżywania orgazmu);
co za tym idzie - kobiety często gorzej radzą sobie nawet z
rozpoznawaniem u siebie podniecenia seksualnego - czyli tak w skrócie:
są uczone bardziej jak rodzić dzieci niż jak uprawiać seks - odwrotnie
niż mężczyźni. Do tego dochodzą tabu "dziewictwa", mam wrażenie, że
nawet męska masturbacja jest bardziej akceptowana społecznie niż
kobieca. Czyli mają stosunkowo małe możliwości nauczenia się przeżywania
orgazmu.
(To jest już kopanie sobie grobu z mojej strony - jako faceta) Jeśli
chodzi o masturbację to kobiety łatwiej osiągają orgazm w ten sposób niż
podczas tradycyjnych stosunków, (z tego co pamiętam) potwierdzono nawet,
że niektóre kobiety nie przeżywały orgazmu podczas stosunków, a
przeżywały go podczas masturbacji...
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2006-07-13 05:13:42
Temat: Re: Jak "to" robia lesbijki?
Re to: quasi-biolog [Wed, 12 Jul 2006 00:29:36 +0000 (UTC)]:
> Jak pokazuja badania, pornografia lesbijska dziala
> na heteroseksualnych mezczyzn *silniej* niz pornografia
> heteroseksualna.
A nie przesadzajmy, pornografii lesbijskiej to są takie
minimalne ilości, że piorun wie jak działa pewnie ;) To
co wiadomo jak działa to pornografia heteroseksualna, w
wykonaniu dwóch panienek ;)
> W zwiazku z tak przedstawiajcymi sie faktami, mam do
> szanownych grupowiczow pytanie: jak myslicie, dlaczego
> pornografia lesbijska przedstawia seks miedzy dwiema
> kobietami az tak nierealistycznie?
Pornole reżyserują faceci.
Większość z nich ogląda porno nie dla czułości i pieszczot
tylko dla ostrego rypanka właśnie.
No więc panienki też się muszą ostro rypać...
Kira
--
/(o\ http://kira.wwt.pl :: GG 1565217
\o)/ I am what I am, I do what I want
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2006-07-13 07:20:03
Temat: Re: Jak>>>> Poza tym, bycie aktorem w
>>>> filmie porno, to dla wielu mężczyzn "wymarzony zawód życia",
> Dla mnie to uogólnienie to lekka hipokryzja: "wszyscy" mężczyźni marzą o
> takim zawodzie, a "wszystkie" kobiety to brzydzi i robią to tylko dla
> kasy z wielkimi wyrzutami sumienia itd...
a kto i gdzie napisał "w s z y s c y"???
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2006-07-13 07:40:33
Temat: Re: Jak>> choćby
>> najbardziej prozaiczna sprawa jak "sterczące sutki".
>
> Hmmm... To wbrew pozorom nie jest taka prosta sprawa.
>
> Po pierwsze: erekcje brodawek sutkowych mozna stosunkowo latwo wywolac bez
> udzialu podniecenia seksualnego, chociazby przez mechaniczna stymulacje
> badz
> zimno.
tak, właśnie to mam m.in. na myśli,
> Po trzecie: jeszcze wykrycie samego podniecenia seksualnego jest
> teoretycznie
> mozliwe, przynajmniej w przypadku niektorych aktorek (np. gdy maja sutki
> wyraznie zmieniajace sie podczas erekcji, wydzielaja duzo lubrykatora),
> zato
to faceci nie czują, czy kobieta ma orgazm????
A to ciekawe... dobrze było by żeby wypowiedzieli się mężczyzni, którzy
przeżyli (ten prawdziwy) orgazm kobiety, a potem udawane...( może zacząć
nowy watek na grupie?)
hm... z mojego punktu widzenia, powinni to czuć...
>> Czasem tylko - jak widzę, że dziewczyna się
>> męczy, przez myśl mi przelatuje jaką odczuje ulgę, gdy film się skończy i
>> dostanie kasę do ręki.
>
> Hmmm... Jak rozpoznajesz, ze sie "meczy"? Ja tam domyslnie zakladam, ze
> wszystkie sie "mecza"...
widziałam kilka filmów, na których dziewczyny się męczyły. Widać było to po
ich twarzach - mimice, nawet ślepiec by tego nie przeoczył.
>> > A bardzo ogolnie, jesli wolno (bo tylko tyle chce wiedziec) -
>> > zastosowalabys
>> > wibratory i sztuczne penisy?
>
>> nie odpowiem Ci na to pytanie, ok?
>> ;)
>
> No ok. A szkoda, bo to (tj. artefaktowe czlonki w zyciu seksualnym
> lesbijek) w
> sumie przewodni problem tego watku.
no tak, ale pytasz mnie, a ja nie jestem przewodnim problemem tego wątku.
;)
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |