Data: 2011-01-28 14:52:33
Temat: Re: Jak być zdrowym? Dieta.
Od: Marek <b...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 28 Jan 2011 09:46:12 +0100, jagr napisał(a):
Ok, przyłączę się :-) Wyjaśnię na wstępie, że nie znam się na dietetyce.
Uprawiam sport i w związku z tym wizyty u dietetyka mam raz na tydzień -
dwa z uwzględnieniem badań krwi i moczu w celu określenia jak co na mnie
działa itp.
> Najczęściej można sobie pomóc, poprawić, przez zmianę postępowania w kuchni.
Racja. Nawet nie zdawałaem sobie sprawy jak bardzo.
> Tylko najtrudniejsze przypadki wymagają diagnostyki medycznej.
> Od dawna wiadomo, że zboża (gluten) w żywieniu nie jest dla człowieka dobrym
> rozwiązaniem.
> Są jednostki, dla których gluten, to śmierć. Ale są też takie,
> które z nim sobie zupełnie nieźle radzą. Ale dla wszystkich gluten jest
> niekorzystny i jeśli ludzie chcą być zdrowsi, powinni go unikać.
No i właśnie pierwszy punkt do dyskusji tu się tworzy. Sam sobie wypieki
czynię i poddałem się promowanej wszędzie idei aby bazować na żytniej mące
pełnoziarnistej - czyli takiej, w której tego glutenu niewiele. A tu
niespodzianka. Otrzymałem nawet zalecenie aby nie unikać jasnego pieczywa
zaraz po treningu. Nie pytałem o interpretację jednakże było to dla mnie
zaskoczenie. Zakładam, że dietetyk wie co robi.
> Won pieczywko, won makarony.
Makarony są w mojej diecie kolejnym zaleceniem jako źródło węglowodanów.
Okazało się bowiem, że miałem ich drastyczny niedobór postępując zgodnie z
teoriami unikania tego i owego. Ograniczając się do kanonów "mody" na
racjonalne odżywianie można sobie czasem większą krzywdę zrobić. Wydaje mi
się, że gdzieś jest złoty środek i zanim powiemy "won" trzeba skonsultować
się ze specjalistą.
> Czwartym - nadmiar węglowodanów (także z
> owoców).
Czy statystyczny Polak przedawkowuje owoce? :-) Domyślam się, że niewiele
takich przypadków. :-)
Raczej tu również byłbym ostrożny i dokładnie przeanalizował źródła
węglowodanów a także typy węglowodanów jakie spożywamy i czy oby na pewno
przedawkowujemy je. Np. owoce są dla nas źródłem błonnika - cennego dla
układu trawiennego. Węglowodany dostarczone z błonnikiem są mniej
wchłanialne w efekcie przy nawet normalnej diecie możemy mieć ich duży
niedobór (to mi się przytrafiło właśnie). Tak więc zanim powiemy bez
zastanowienia, że węglowodany są be bo tuczą to sprawdźmy ile ich
faktycznie spożywamy.
> Oczywiście nie neguję konieczności udania się do lekarza w przypadkach
> nagłych, ale dolegliwości przewlekłe, ciągnące się latami można próbować
> przezwyciężać samemu i to najczęściej z dobrym skutkiem.
Tak, tu się w 100% zgadzam. Dietę stosować mądrze i pewnie bez wizyty u
dietetyka samemu trudno o taką "mądrość". Każdy organizm reaguje inaczej na
spożywane produkty. Tak więc ostrożnie z "dietami cud" publikowanymi w
różnych pismach.
|