Data: 2002-04-25 11:56:00
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "kolorowa" <v...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ona jest zbulwersowana tym ze dwie lesby okaleczyly dziecko swiadomie.To c
> hyba nie jest rozsadne.Mogly miec zdrowe dziecko a na wlasne zyczenie maja
> gluchonieme.
Czy to znaczy, że dziecko zdrowe jest lepsze?
Ja rozumiem, że ludzie przeżywają dramat, bo jest im niezwykle ciężko
wychować dziecko, które np. nie może się porzuszać, albo nie będzie
rozumiało, co się do niego mówi, albo musi przechodzić dializę. Rozumiem ból
rodziców, którzy nie mogą nic zrobić, żeby ulżyć swemu dziecku w
cierpieniach.
Ale jakie prawo ma ktokolwiek, żeby twierdzić, że życie takiego dziecka jest
gorsze? Mnie się np. w ogóle nie podoba słowo "upośledzony". Nie patrzy się
na to, co jest w dziecku piękne, nie widzi się, pod iloma względami nas
przewyższa, zresztą mało kto myśli, że w ogóle może przewyższać.
Najistotniejszy jest "defekt". Skręca mnie z wściekłości.
Małgosia
|