Data: 2002-04-25 12:32:40
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
kolorowa napisała
: Ja rozumiem, że ludzie przeżywają dramat, bo jest im niezwykle ciężko
: wychować dziecko, które np. nie może się porzuszać, albo nie będzie
: rozumiało, co się do niego mówi, albo musi przechodzić dializę.
Ale tu nie chodzi o dramat rodziców! Chodzi o dramat dziecka.
: Rozumiem ból rodziców, którzy nie mogą nic zrobić, żeby ulżyć swemu dziecku
w
: cierpieniach.
I znów nie chodzi o ból rodziców, lecz dziecka.
: Ale jakie prawo ma ktokolwiek, żeby twierdzić, że życie takiego dziecka jest
: gorsze?
Gosiu - nie gorsze. Trudniejsze po prostu. Bardziej "pod górę". Życie
beznogiego człowieka też nie musi być gorsze, ale nie zaprzeczysz, że byłoby
mu o wiele łatwiej, gdyby mógł chodzić po świecie o własnych nogach. Gdybyś
przed własnym narodzeniem miała wybór czy urodzić się zdrową, czy też w jakiś
sposób pozbawioną możliwości czucia, widzenia, chodzenia, rozmnażania się itp.
(specjalnie nie piszę "upośledzona" ;-), to jaki byłby Twój wybór? Czy byłoby
to dla Ciebie obojętne, jaka się urodzisz?
--
Pozdrawiam
Maja
|