Data: 2007-04-01 07:32:02
Temat: Re: Jak mówić, żeby dzieci...
Od: "poranna.kawa" <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 31 Mar, 19:23, "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> wrote:
> U nas bez takich, nie to nie.
Ostra jesteś;)
> Potem razem już pakujemy rzeczy do wora i ja wynoszę na strych. Niby
> > sobie myślę że przyniosę je za jakiś czas, ale zapominam:)
>
> I kupuję dziecku nowe?
Nie, chyba nie:) Pod tym względem jest oki. NIe ma jakiś rządań co do
kupna nowych.
Myślę sobie, że to my często sami prowokujemy takie sytuacje.
Ale...jak to zrobić, żeby być rodzicem doskonałym?;)
> > A Nati znosi to z niezwykle zaciętą miną;)
>
> Może myśli co nowego dostanie?
- Raczej nie. Przynajmniej nigdy się nie domaga.
> > Twarda jest:)
>
> Może cfana ;)
Był czas, że podejrzewałam ją o to, ale to już inna historia.
Ostatecznie wybrałam wariant na korzyść Nati. Bo czy u dziecka, które
ma 2 czy 3 lata istnieje coś takiego jak cwaniactwo albo
wyrachowanie??? Może ot, obserwuje i umie wykorzystać sytuację. Ale,
cały czas się głowię czy maluch to umie...:)
Pozdr.
est
|