Data: 2007-04-11 09:30:05
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Od: "Gocha" <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:evi9di$c7r$1@inews.gazeta.pl...
> Gocha napisał(a):
>
>> Oj bardzo aktywnie, mam czasami wrażenie, że to ja ich edukuje i, że
>> gdybym nie pracowała mogłabym ich indywidualnie kształcić.
>
> Wiesz co, ja tak miałam ze starszą córka, z tą różnicą, że ona jednak
> była dość mocna. Po przejsciu do 4 klasy jak reka odjął, trafiła na
> nauczycieli, którzy ją uczyli.
> Może rozważ zmianę klasy dla chłopaków, może zmiana nauczyciela pomoże?
> U młodszego syna bylłchłopiec, który nijak nie mógł się dogadać z ich
> panią, matka przeniosła go do równoległej klasy i też pomogło ( fakt, w
> zerówce to było, u nas dzieci mają farta i od zerówki do 3. klasy idą
> razem)
>
Więc zrobiłam tak: ze względu, że dodatkowo rywalizują ze sobą przejdą do
dwóch osobnych klas, a że każdy musi iść do innej niż chodził dotychczasowo,
aby nie uważać tego za karę (mamo dlaczego ja mam iść do innej klasy a nie
on? i pytań w tym stylu), przenosze ich do innej, mniejszej szkoły. Mam
nadziej, że to pomoże:)
|