Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji? Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?

« poprzedni post
Data: 2001-06-26 01:18:45
Temat: Re: Jak pomóc mojemu mężczyżnie wyjść z depresji?
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

> A skąd człowiek w depresji ew. bliscy chorego mają wiedzieć, czy on ma
mózg
> uszkodzony, czy nie? Są uszkodzenia mózgu, niewykrywalne przez żadne testy
i
> aparaturę diagnostyczną, które manifestują się głównie w zaburzeniach
> depresyjnych. Słyszałeś może o zaburzeniach depresyjnych na podłożu
> organicznym?

Tak, słyszałem. Ta terapia, jak sama nazwa wskazuje tego nie dotyczy. O tym
już pisałem. Natomiast dotyczy wielu innych negatywnych, samodestrukcyjnych
emocji. Depresja jest jedna znich. Nie podkreślałem tego za mocno, bo zdaję
sobie sprawę, że większość nieszczęsliwych emocjonalnie ludzi nie pojmuje
swoich stanów jako wyuczonych i mogą przedwcześnie odrzucić metodę myśląc,
że to akurat w ich przypadku nie zadziała. Nie znam statystyki, ale
wyobrażam sobie, że przypadki ludzi z uszkodzonymi mózgami są rzadkiością w
morzu ludzi nieszcześliwych z powodu odczuwanych emocji. Terapeuta szybko
zrozumie, że to jakiś inny cięzki przypadek, bo w takim razie terapii nie da
się zastosować- wynika to z samej metodologii terapii. Jeżeli metoda
polegałaby na zdjęciu kapelusza z wieszaka, to gdyby na wieszaku nie było
kapelusza to nie dałoby się jej z tego powodu zastosować. Dorrit, w związku
z tym, że niewiele rozumiesz z tego mojego pisania i do wszystkiego się
czepiasz to muszę tu zamieścić wyjaśnienie, że ta metoda nie polega na
zdjęciu kapelusza z wieszaka (tylko na zdjęciu beretu).


> A co to ma do rzeczy w jakiej miejscowości lekarz praktykuje i czy mu
forsy
> starcza do pierwszego???
Jakby był rozchwytywanym ze świetnymi wynikami terapeutą, to starczałoby mu.
>
>
> i jedyne co może zrobic to przypisać
> > leki otępiające a nie wskazać przyczyny".

> Więc jednak generalnie uważasz, że leki "otępiają", czyli w pewien sposób
> funkcjonalnie uszkadzają mózg, co dyskwalifikuje sens dalszej dyskusji.
To że uważam, że otępiają nie znaczy, że uszkadzają. Jak przestają działać,
to otępienie mija. Gdyby uszkodziły mózg byłoby już inaczej niż przed
zażyciem.

> Wobec tego dodam jeszcze jedno. Przyczyną depresji jest albo sytuacja
> traumatyczna albo choroba.
OK, jeżeli choroba mózgu to Maultsby jako RTZ jest bezradny i wkraczają
leki. Teraz zadam Ci absolutnie na serio pytanie. Podaj mi przykłady
sytuacji traumatycznych, które wywołały u Twoich pacjentów depresję.
Proszę o odpowiedź.

> Wskazanie przyczyn nie jest równoznaczne z
> wyleczeniem. To zaledwie pierwszy krok do adekwatnego doboru środków
> leczniczych.
Tak, to pierwszy i niezbędny krok. W przypadku RTZ pacjent leczy się sam tak
samo jak się wpakował w swój stan. Terapia mówi mu o co w tym wszystkim
chodzi i jak to odkręcić. Do tego potrzebna jest rozmowa albo inny sposób
komunikacji włączając książkę.

Również żaden lekarz, nawet twój waszyngtoński szarlatan,
> żadnemu pacjentowi nie da gwarancji wyleczenia
Akurat nie mam pojęcia jak Maultsby zarządza gwarancjami. Odkąd pacjent
leczy się sam, prawdopodobnie nie może zagwarantować, że każdemu pomoże kto
nie chce.

a jako nowator dysponuje
> znacznie mniejszą ilością sukcesów niż dotychczasowe osiągnięcia całej
> psychiatrii w leczeniu stanów depresyjnych.
Akurat nie wiem skąd ta pewność. Jego metoda jest znana na całym świecie. W
Polsce jest kilku z tego co wiem. Może w sumie wyleczyli mniej niż inne
podejścia ale za to z bardzo wysokim współczynnikiem, szybko i na trwałe.


> U konkretnego pacjenta? Chyba przez telefon, ale pewnie nawet wtedy nie
> zdecyduje się podać pacjentowi swojego podręcznika zamiast lekarstwa :).
Myślę, że gdy przychodzi do niego pacjent to nie daje mu książki, tylko z
nim pracuje i sprawdza, czy się nadaje do terapii albo czy nie potrzebne
jest wejście farmakologa, żeby w ogóle dało się gadać.

Ja
> podejrzewam, że on wcale nie zechce leczyć chłopaka naszej Dyskutantki
przez
> telefon, bo za takie leczenie amerykańscy adwokaci łatwo puszczą lekarza
w
> skarpetkach :).
Ja też bardzo wątpię w taki scenariusz. Musiałby być skrajnie
nieodpowiedzialny. Natomiast z książki można nauczyć sie metody na tyle, że
można pomóc sobie w zdumiewającym stopniu(jeśli się ma zdrowy mózg, bla
bla). Kiedyś siedziałem przy piwie z kolegą, który zaczął się skarżyć, na
kolejne niepowodzenie z laskami. Nosiło go i wlewał browce, zeby to
zagłuszyć. Nie chciał się tak czuć ani chwili dłużej i jedyne co mógł zrobić
to dać sobie w łeb. Zacząłlem z nim gadać po swojemu i nawet się nie
obejrzałem jak wyłożyłem mu wstęp. Za kilka dni uprawialiśmy razem sport i
pociągneliśmy rozmowę dalej. Jako, że rozmawiałem z inteligentnym facetem
szybko złapał sens i potrafił niektóre rzeczy zastosować od razu. Zrozumiał
potencjał metody, pożyczyłem mu książkę i nie ma problemu. Lekarstwo alkohol
odstawił szybko.


> Ponadto mówię jak w
> > tani sposób do niego i jego metody dotrzeć bez konieczności lecenia do
> > Stanów, czekania w długiej kolejce i płacenia kilkuset $ za wizytę.
>
>
> Powiedz to matkom dzieci chorych na białaczkę i czekającym na przeszczep
> szpiku w Stanach. Może wystarczy kupić książkę za kilkadziesiąt złotych,
> przeczytać i wmawiać bachorom, że są wyleczone.
A co ma wspólnego białaczka z depresją? Proszę o poważną odpowiedź. Czy ta
choroba wpływa jakoś somatycznie na powstanie depresji? Jeśli tak, to taki
przypadek leczy się w inny sposób. Zdumiewa mnie natomiast użyte słowo
bachory. Nie mów, że to pieszczotliwie, bo przecież nawet na psa ludzie nie
wołają TY SUKO.



Książka, którą mam pochodzi z małego nakładu fundacji Alterna. Egzemplarz
mam od chorego niegdyś na raka pacjenta, któremu dał to psycholog opiekujący
się grupą. Pacjent ma się bardzo dobrze.



> Więc zdecyduj się - po 3 wizycie, czy może po 3 rozdziale tego światłego
> komiksu?
Odczep się od tego komiksu, to bardzo nie pasuje, już o tym mówiłem.
Pasowało w pewnym kontekście i to nie do końca a teraz się tym posiłkujesz,
żeby mnie ośmieszyć. To jak długo trwa terapia zależy od pacjenta i
współpracy. Jeśli ktoś czyta książkę sam, to musi się zaznajomić z całością
i w dodatku prawidłowo to zastosować. Jednak zanim dojedzie do końca może
zaawansowac terapię.

>
> to Twoj list krzyczący, że to bzdury może miec tak samo zły wpływ na
ludzi,
> których zblokuje i nigdy po to nie sięgną, jak dowolna inna
> > szarlatańska wypowiedź.
>
> No cóż, ja na podstawie swoich doswiadczeń zawodowych przyjmuję, że
> racji nie ma.
Masz pełne prawo tak sądzić. Powiedz mi tylko co Ci szkodzi zaznajomić się
ze źródłem?


> A kto to jest Anthony Robbins? Coś na kształt Kaszpirowskiego?
No tak to jedyne skojarzenie jak nie może Ci się zmieścić w głowie, że
niektóre rzeczy można załatwić szybciej niż w rok.
Szkoda, że też o nim nie słyszałaś. Jak Ty się w ogóle utrzymujesz w branży?
Starcza Ci to czego sie nauczyłaś na studiach i praktyka? Wydaje mi się, że
nawet w ramach ciekawostki przyrodniczej możnaby się zainteresować
spektakularnymi sukcesami innych terapeutów i wybitnych nauczycieli
psychologii praktycznej, ze szczególnym naciskeim na "praktycznej". Tych
facetów w Stanach nie interesuje nic co nie działa, albo nie przynosi
natychmiastowych rezultatów. Jednak tak jak RTZ oni zajmują się tylko
osobami ze zdrowymi fizycznie mózgami).


> Wtedy nawet do leczenia ludzi nie byłby potrzebny uniwersytecki dyplom.
RTZ można sobie pomóc w tak znacznym stopniu samemu, że w części przypadków
wykwalifikowany instruktor nie byłby absolutnie potrzebny. Natomiast ta
książka RTZ jaką mam nie porusza zagadnień nawiązania kontaktu z pacjentem i
zwalczania oporu a także innych satelitarnych zagadnień terapii więc w wielu
przypadkach wyobrażam sobie instruktor byłby niezbędny.


> A Tobie ile czasu zajmuje zaczęcie pozytywnego myślenia? Mi zajmuje 0.02
> mikrosekundy od czasu gdy się przyłapię na marudzeniu.

Byłbyś zatem znakomitym dealerem garnków Zeptera czy innych firmowych
naciągaczy z sekty sprzedawców bezpośrednich. Tam szkolenie młodego narybku
rozpoczyna sie właśnie od treningu pozytywnego myślenia, czyli jak
skutecznie naciągnąć frajera.

Przepraszam, ale nie mogę zrozumieć związku pozytywnego myślenia z
naciąganiem frajera w kontekście, o którym rozmawiamy.

> Jak metoda okaże się skuteczna, a okaże sie, to odstawi chemikalia

Jak "chemikalia" okażą się skuteczne, to odstawi się metodę? OK.
OK, tylko to dłużej potrwa i potem zaraz znów przyleci po chemikalia

> Ślepe zaufanie ludzi do białego
> fartucha owocuje zaszytymi nożyczkami, niewykrytymi chorobami, złymi
> lekarstwami, złym diagnozom, zarażeniem w szpitalu gronkowcem i żółtaczką,
> uciętymi niepotrzebnie kończynami i narządami, kalectwem, którego
możnabyło
> uniknąć, gdyby tylko leczyć się 500 km stąd.

>To jest prawda, której przynajmniej ja nie myśle kwestionować.
Fajnie Dorrit, że znajdujemy powoli część wspólną

> Jeżeli chodzi o ten temat, to uważam, że trzeba chodzić do psychiatry i
brać
> "leki" jak się nie ma innego wyjścia. Powtórzę jeszcze raz, że zachęcałem
do
> porady u najbardziej rasowego psychiatry, skoro rezultaty u innego nie
były
> zadowalające.


OK! Z tym sie zgodzę. / i litosciwie zamkne oczy na "najbardziej rasowego"
psychiatrę :))). /


Acha. To tak ten naukowiec ocenia swoich kolegów po fachu i wielowiekowy
dorobek swojej specjalizacji medycznej?

Mowi, że terapeuci uczą się z książek w których niewiele można znaleść o
budowie i zasadzch działaniu mózgu w zakresie potrzebnym do psychoterapii.
Dlatego trudno się spodziewać dobrych rezultatów po mechaniku, który uczył
się z książek, w których nie wspominano nawet, że samochód ma silnik. Prawie
cytat mi wyszedł.

>. Niestety od niedawna w wielu krajach został wciągnięty na czarne listy na
> równi z heroiną i tylko gdzieniegdzie można go kupić legalnie, albo
> nielegalnie jako narkotyk.


>Spadaj narkomanie!

Dawniej amfetamina była w aptekach a morfina jest cały czas.
Ani narkomania, ani alkoholozm, ani nawet wytężone ćwiczenia fizyczne mi nie
grożą. Z problemami emocjonalnymi radzę sobie na bieżąco, ucinam przy
korzeniu. Napieprzać przestałem jakiś czas temu.

A mnie wszystko opadło, więc chyba viagrę zażyję chociaż kobietą jestem :(.

Nie. Jednak kielich czerwonego wina wystarczy :))).

-widzę elementy działania ucieczkowego. Też to kiedys miałem.
Maultsby twierdzi, że "nie ma obiektywnie błachych problemów emocjonalnych.
Za każdym razem, gdy ludzie stają się bardziej strapieni niż chcą , jest to
znaczący problem".



 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
25.06 Dorrit
26.06 janek
26.06 Eva
26.06 PowerBox
26.06 Eva
26.06 s...@g...pl
26.06 krzysztof
26.06 PowerBox
26.06 janek
26.06 Gwidon S. Naskrent
26.06 s...@g...pl
26.06 PowerBox
26.06 PowerBox
27.06 PowerBox
27.06 janek
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem