Data: 2002-03-14 10:42:53
Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 14 Mar 2002 11:22:19 +0100, podpisując się jako Bolek
Potolkin <b...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>Czy wskutek slabego wzroku ktores z tesciow mialo ostatnimi czasy
>jakis wypadek? Jesli nie to znaczy ze pomimo ulomnosci potrafia
>poruszac sie w miejsckiej dzungli,
Ale nigdy po tej dzungli nie poruszali sie z wozkiem - tylko sami
sobie a to wielka roznica.
> pozatym w kazdym chyba miejsce sa
>miejsca gdzie mozna gdzie mozna bezpiecznie spacerowac i gdzie
>rdziecko nawet wypuszczone samopas jest relatywnie bezpieczniejsze niz
>np. w twoim towarzystwie w poblizu meijsckich ciagow komunikacyjnych.
Pewnie, ze tak - nie neguje. Postaraj sie czytac dokladniej moje posty
ok?
Wyraznie napisalam, ze aby dostac sie do parku trzeba przejsc przez
koszmarna ulice (a wlasciwie dwie ale to detal) skrzyzowanie nie ma
swiatel, jest na planie trojkata i ja sama czasem aby przejsc to musze
sporo namachac sie glowa i naczekac a juz nie raz zdarzylo mi sie ze
idac z kolezanka z dziecmi na spacery samochody zatrzymywaly nam sie
rzed wozkami...bo idioci nie patrza jak wyjezdzaja z zza zakretu tylko
rura i gaz do dechy swoimi dresiarskimi kaszlami WRC.
>Moim zdaniem nie powinnas sie martwic na zapas...
Ale zrobie tak jak mi sugerowala Magda Busk - powiem ze bardzo lubie
spacery z Kuba i kropka - dzieki za rady.
Pozwole im na spacery gdy ja sie oswoje z nimi.
Nie byloby dla mnie problemu gdyby tesciowa mogla isc sama z biala
laska obok wozka na ten przyklad......a tak po prostu tego nie widze.
Po prostu boje sie. a jak beda bardzo chcieli spacerowac to pojda z
moim mezem i juz.
Marzena
|