Data: 2004-10-16 00:10:06
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:ckp84k$p1u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Chyba niejasno się wyraziłam. Chodzi o to, że czasem jedna strona chce
> podjąć walkę o "zepsuty" związek, ale druga strona nie chce w związku z czym
> ta pierwsza strona nie ma szans na odbudowę no i pozostaje tylko rozwód.
> Nigdzie nie napisałam, że winna jest jedna strona.
tu to napisalas.
"Może winną stroną rozwodu byłaby druga strona,
która odeszła (patrz ostatnie wątki)."
>
>>
>> > IMO ludzi oceniać się powinno po tym jak żyją, a nie po doświadczeniach
>> > jakie dane było im przeżyć.
>>
>> doswiadczenia wlasnie to jest "jak sie zyje".
>
> No i IMO dzięki doświadczeniom nabywamy mądrości zyciowej.
nie kazdy.
>
>> oczywiscie. jednak jesli pojawi sie wsrod tmulu "byly"
>> zlodziej jemu niestety baczeniej bede sie przygladac.
>>
>
> A co ma piernik do wiatraka??? Nijak nie mogę porównać złodzieja do
> rozwodnika.
doslwnie nie mozna. bardziej chodzi mi o to, iz
taka osoba imo ma juz skaze.
iwon(k)a
|