Data: 2004-10-17 21:45:02
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: Zuza <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
julka wrote:
> Przepraszam, że zapytam, a w przyszłości na pewno będzie Ci obojętne, z
> kim będzie chciał ożenić się Twój syn, z rozwódką czy z dziewczyną bez
> przeszłości?
> Ja zgadzam się z tym, co pisze Iwon(k)a. Oczywiście, nie ja będę
> decydowć, ale w głębi serca wolałabym też, żeby moje dziecko znalazło
> sobie rówieśnika bez przeszłości. Nie dlatego, że rozwiedziony
> przyniesie zarazę do domu, ale dlatego, że wtedy zastanawiałabym się w
> ten sposób: jeśli tamto jej małżeństwo tak szybko się rozpadło, dlaczego
> kolejne miałoby być trwałe? Dlaczego tak łatwo zrezygnowała z
> poprzedniego? Czy będzie podejmować próby utrzymania nowego związku, czy
> nie rozstaną się przy pierwszych trudnościach? Wiem, oczywiście, że to
> myślenie może mało racjonalne, bo i przy związku rowieśników też nie ma
> gwarancji na trwałość małżeństwa, ale jednak zdecydowanie wolałabym
> widzieć u boku mojego syna osobę bez przeszłości.
A tak z innej beczki. Czy wy swiete jestescie i bez 'przeszlosci' tak
naprawde?
Powiedz mi julka, czy Twoj maz jest Twoim pierwszym mezczyzna? Nie bylas
nigdy w zwiazku z zadnym facetem zanim poznalas swojego meza? Ja
pamietam jak w podstawowce i szkole sredniej nazywalo sie to 'chodzic z
kims'. Czy takie zwiazki, w ktore wchodzilysmu majac nascie lat, ktore
trwaly iles tam czasu i sie konczyly nie sa ta nasza przeszloscia? Wg
mnie kazdy zwiazek z druga osoba, ktory trwal x czasu i sie rozpadl ma
na nas wplyw, faktem jest ze te zwiazki malzenstwem, ale byly zwiazkami,
bylismy z kims. Bylo uczucie, byly obietnice, czule slowa itd. Kazdy
taki zwiazek nauczyl nas czegos i wyciagalismy z tego wnioski. czy to
nie jest przeszlosci i czy to nie sklada sie na bagaz doswiadczen?
Ile jest kobiet, ktore byly w zwiazku kilka lat, rozstaly sie z
chlopakiem, poznaly nastepnego, zareczyly sie, wyszly za maz. Czy te
kilka lat spedzone w zwiazku sie nie licza, niczego nie wnosza w kolejny
zwiazek? Jaka jest roznica pomiedzy rozpadem takiego zwiazku a
rozwodem w malzenstwie, czy nie jest taki sam podzial winy i czy nie
takie same zabiegi o utrzymanie zwiazku? Wg mnie to taki sam bagaz
doswiadczen i jednakowo zabrudzona kartoteka. Bo w kazdym zwiazku ktory
sie rozpadl sa zlamane obietnice i zranione uczucia. Jedyna roznica
jest taka, ze rozwod bardziej boli.
Myslisz ze twoj syn bedzie mial u swego boku osobe bez przeszlosci?
Kazdy ja ma, jedna osoba ma za soba roozwod a druga rozpad zwiazku po
powiedzmy 6 czy 8 latach. Tyle ze w swojej naiwnosci uwazacie ze osoba
po rozwodzie jest gorsza od tej, ktora rozeszla sie tylko z chlopakiem.
|