Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: d...@o...pl
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak się uwolnić
Date: 10 Jun 2006 13:02:56 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 49
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <e6e7e4$r4t$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1149937376 5232 213.180.130.18 (10 Jun 2006 11:02:56
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Jun 2006 11:02:56 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 193.189.116.14, 192.168.243.172
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1; www.k2pdf.com;
.NET CLR 1.1.4322)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:345843
Ukryj nagłówki
Gorzej ze mną .Co mam zrobić.Najgorsze jest
> > to ze wokół widze tyle ludzi którzy mi tak bardzo odpowiadaja a rozmowy
mnie z
> > nimi satysfakcjonuja a nie moge tego zaciesnic z uwagi na niego- namacalna
i
> > psychiczna przeszkoda.
>
> Wbij sobie do głowy, że jeżeli piszesz prawdę o Tym, że to *tylko* On
> jest "winny", to dla Ciebie istnienie faceta nie byłoby żadną
> przeszkodą. Może jesteś z nim związana uczuciowo i kombinujesz jakby tu
> zabić uczucie "zabijając faceta"
wiem - moze tak jest- przyjmijmy tak - ale co wobec tego ze rozumowo mi to nie
odpowiada- masz propozycje jak sie "odkochac".I odpowiedz jak mozna sie
zaangazowac emocjonalnie jesli człowiek mi nie odpowiada?I burzy mi moja wizje
mojego zycia- kiedy nie mam z nim porozumienia intelektualnego na takim
poziomie jaki mi odpowiada, kiedy człowiek nie łapie mojego poczucia humoru a
sam nie ma zadnego , kiedy masz wrazenie ze on zyje za kare i nosi swoj krzyz
na plecach.Czowiek- facet - mlodszy o 4 lata ode mnie?Wiesz jakie to uczucie w
wiekszosci przebywac, rozmawiac z kims kto kompletnie nie odpowiada Twoim
oczekiwaniom?Wedle mojej intuicji to pierwszy krok do schizofrenii ale ja
psychologiem nie jestem.
może po prostu nie umiesz "przerwać"
granicy, i nie będziesz jej umiała przerwać, niezależnie czy będzie
facet, czy nie.
masz rację - nie umiem - powiedz mi jak to zrobić bo juz nie mam na to siły a
robiłam juz wszystko.Łaczne z grozeniem ze jak jeszcze raz zadzwoni to
zadzwonie na policję.Czasami mam wrazenie ze on załapał ze ja bylam przez
pewien okres słaba i zeby mnie nie stracic ta słabosc podtrzymuje.A ja teraz
nie potrafie faktycznie byc konsekwentna w tym odcieciu sie od niego bo za
bardzo sie zblizylismy (chcac nie chcac)
Jesli chodzi o wizyte u psychologa to byl na jednej ale
> > tylkosie raczej uspokoił troche i nic pozatymPonadto ja chce zyc teraz a
nie
> > czekac az sie człowiek "ze mnie " wyleczy.d
>
> Nie obraź się - psychiatra byłby lepszym rozwiązaniem. Nie sugeruję
> choroby, ale raczej przewlekły stan i małe możliwości wyleczenia się z
> niego na drodze rozumowej.
nie obrazam sie- wiem o tym - i o tym mu mowiłam - on zreszta tez jest tego
swiadomy i sie specjalnie nie wzbrania.Chodzi o to ze terapia trwa a czas
mija.Ja sie nie umiem wzmocnic zeby totalnie zerwac kontakty , on nie potrafi
odejsc.Inna rzecz ze do konca ja tych relacji tez nie chce zrywac bo pewne
rzeczy nas łaczą bo duzo robilismy razem.
d
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|