Data: 2006-06-10 12:04:20
Temat: Re: Re[2]: Jak sieuwolnia
Od: d...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Bo jak nie odbieram to go to tylko nakręca.Wiele razy juz tak bylo ze
> > nie odbierałam - trwało to dzien, dwa nie dłuzej- dzwonil non stop a
> > niemoge miec ciagle komorki wyłaczonej.Chciałam to załatwic w inny
> > sposob - zmienic relacje - to znaczy traktowac go jak zwyklego kumpla.
>
>
> Help... zmień numer i nie podawaj mu.
>
> [...]
> > Powiem jeszcze tak ze jak juz w któryms poscie mowilam - nie chce z
> > nim zrywac do konca kontaktu bo robilismy klik arzeczy wspolnie i
> > moze jeszcze zrobimy.Zalezy mi na tym zeby mu wbic do głowy ze
> > jestesmy kumplami i nic po za tym.Po czesci stopniowo taka
> > transformacja sie staje- ale momentami wymiekam bo nie mam siły cały
> > czas tego kontrolowac bo on wykorzystuje kazdy moment zeby to zmienic
> > albo kontakt zaciesnic.Wydaje mi sie tez ze tak byc nie powinno , to
> > mnie dekoncentruje przeszkadza i czuje sie fatalnie muszac cały czas
> > cocs kontrolowac.Ale moze masz racje moze warto jest znalezc zupelnie
> > kogos innego do wspolnych działań.
>
> Nie znam przypadków płynnego przechodzenia do kumplostwa.
> Musi być cezura, pt. zero kontaktów. Na przykład przez rok.
>
> > > I jeszcze jedno - widać, że Ci na nim nadal w jakiś sposób zależy.
> > Masz racje - zalezy mi jak naczłowieku z którym spedzialm mnóstow
> > czasu i który wie prawie wszystko o mnie a napewno najwiecej sposród
> > w ogole ludzi.
> > Chciałbym ten kontakt przeobrazic - to znaczy jemu wbic do glowy ze
> > nie ma prawa sie do mnie "zblizac".Tylko nie wiem czy to jest
> > mozliwe.d
>
> Nie jest.
ok.prawda jest taka ze ja się równiez o niego boję bo wielokrotnie juz bylo tak
ze wlasciwie sprawa byla "załatwiona" a ja wracałam, dawałam mu klucze do
siebie itp.Bo wiem ze jest sam i go sytuacja przerasta momentami.d
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|