Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Gosia <x...@y...com>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Jak sobie kobiety radza
Date: Sun, 09 May 2004 15:11:34 +0200
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 62
Message-ID: <c7lalk$hnt$1@inews.gazeta.pl>
References: <s...@c...poland>
<c77q64$d3m$1@nemesis.news.tpi.pl> <c77r84$ikj$1@nemesis.news.tpi.pl>
<s...@c...poland>
<c7b28c$gia$1@news.onet.pl> <c7bics$c68$1@inews.gazeta.pl>
<c7bmk1$m3k$4@news.onet.pl> <c7comg$juq$1@inews.gazeta.pl>
<c7d954$ctn$3@news.onet.pl> <c7i2sm$q5g$1@inews.gazeta.pl>
<c7jf9r$9k6$2@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: ppx201.gazeta.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1084108277 18173 192.168.252.201 (9 May 2004 13:11:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 9 May 2004 13:11:17 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <c7jf9r$9k6$2@news.onet.pl>
X-Accept-Language: en-us, en
X-User: gosialopacinska
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.4) Gecko/20030624
Netscape/7.1 (ax)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:57907
Ukryj nagłówki
Specyjal wrote:
> OK. mówił dopiero po sprzedaży i "gównianej pracy" -dzięki której mógł
> utrzymać rodzinę.
Przecież pisał, że własnie nie mógł utrzymać rodziny.
> Nie wszyscy bogaci są mentalnie ograniczeni. Natomiast "punkt widzenia
> zależy od punktu siedzenia" jest ludzka skłonność "im więcej się ma
> dóbr tym mniej się
> widzi tego co nienamacalne."
I bogaci i biedni dzielą się na tych, co widzą to co nienamacalne i tych
którzy tego nie widzą. Według mnie trochę się uczepiłeś tych, co maja
więcej i jesteś zbyt jednostronny.
> instrument, spytac co to za instrument itd. (tak myslę) Niestety są
> tacy co nie
> potrafią o obejrzanej sztuce/filmie/muzyce powiedziec nic (dopóki nie
> przeczytają, że to sztuka "wysokich lotów")
Któregoś razu zaplanowałam pójście do teatru. Niestety nie chciało mi
się szukać informacji o sztuce. Kupiłam bilety na dany termin i wybrałam
się z mężem i córką... Dostałam nauczkę (wynudzilismy się na tej operze
okropnie). Od tego czasu dokładnie dowiaduję się, o czym ma być dana
sztuka zanim się na nią zdecyduję.
> Według mnie ta konieczność sprzedazy (wypowiedz o niej) była bliska
> "tej nędzy" plus to co zacytowałem.
Według mnie było to jedynie skarżenie się, że zarobione pieniądze nie
starczają na bieżące życie.
> Czy jeśli
> ty,
>
>>żeby wyżyć, byłbyś zmuszony sprzedawać to, czego się wczesniej
>>dorobiłeś, to nie uważałbyś, że żyjesz na granicy nądzy ?
>
>
> Jeśli bym sprzedawał swojego ulubionego Pontiaca wysadzanego
> diamentami
> albo nawet ten TV = 10 średnim pensjom w kraju to absolutnie nie.
> Powiedziałbym że żyje mi się gorzej niż wczesniej ale bez przesady nie
> w nędzy.
Ale zauważ, że ilość rzeczy, których się wcześniej dorobiliśmy jest
ograniczona i w którymś momencie zabraknie tych rzeczy do sprzedania...
I co wtedy?
Oprócz tego tu nie chodzi o to, co się sprzedaje, tylko o fakt, że
zarobine pieniadze nie starczają na życie.
Poza tym, w wypowiedzi Bischoopa nie padło słowo nędza, to ty pierwszy
go użyłeś.
Gosia
|