Data: 2004-05-10 08:43:13
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c7naj6$alt$1@news.onet.pl...
> Napisał "...Z poczatku jak stracilem prace, a znalazlem nowa jednak
> za gowniane pieniadze, zeby jakos sie jeszcze utrzymac musialem
> sprzedac..."
>
> To może oznaczać także, że nie utrzymuje się "na poziomie", nie, że
> nie daje rady utrzymać rodziny.
Utrzymanie rodziny to nie tylko zapewnienie jedzenia i spania od pierwszego
do pierwszego. To rowniez mozliwosc rozwoju czlownkow rodziny. Wiesz ile
kosztuje edukacja dzieci?
> > starczają na bieżące życie.
>
> Na takie jak by się chciało...
Dokladnie. To chyba oczywiste sa osoby ktore maja wyzsze aspiracje, ktora
chca moc wracac do domu, w ktorym czlownkowie rodziny nie wpadaja na siebie
caly czas, w ktorym mozna odpoczac ogladajac dobry film na dobrym sprzecie
czy sluchajac muzyki.
To co dla Ciebie jest zachcianka dla Bishoopa moze byc standardem.
> Dzięki 1 telewizorowi można żyjąc rzeczywiście skromnie (zalezy czy
> "cała rodzina") przeżyć 1 rok.
> Natmiast ta "gówiana" praca nie dawała z tego co zrozumiałem
> satysfakcji a nie utrzymania.
To zalezy jeszcze JAK przezyc. Mnie 1700/miesiac nie pokryloby rachunkow...
> Nie wprost - "kraj doprowadzony do nędzy".
W ujeciu takim, ze w innych karajach, taki on zarobi tyle, ze jego rodzina
nie musi wyprzedawac dobytku.
Kania
|