Data: 2004-05-11 10:00:09
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7ordf$fb3$1@news.onet.pl...
> jasne. nie wiemy jaka byla "jakosc" spedzanego czasu w
> rodzinie przez matke.
W rodzinie nie, ale nas interesuje asmira, a ona opisuje to dosc konkretnie.
Mama nie spedzala z nia czasu.
> tak. jednak jakos liczy sie im dziecko starsze, kiedy
> mniejsze liczy sie ilosc.
Dla niemowlaka wazne jest zainteresowanie, i niewazne czy to mama czy tata
czy babcia. Wazne, zeby to byla osoba znana. Oczywiscie mama, jako osoba
najczesciej zajmujaca sie jest obiektem najbardziej pozadanym. Ale jesli
dziecko jest adoptowane, to przeciez nie mama sie nim zajmuje :).
U dziecka starszego wazny jest udzial ojca i matki w wychowaniu, bo kazdy z
rodzicow ma swoja role do odegrania.
Ale gdyby bylo, tak jak mowisz, przedszkola zostalyby zakazane, bo przeciez
tam dzieci standardowo spedzaja wiekszosc swojego zycia.
> asmira chyba tez miala swiadomosc. napisala przeciez, iz
> matka ciezko pracowala. nie pisala, iz nie wie czemu
> ale ciagle mamy ni ebylo w domu. ona dobrze wiedziala GDZIE
> byla wtedy matka.
TERAZ wie. A jak bylo wtedy? Czy miala swiadomosc tego CZYM jest praca?
> >Znam niewielu
> > rodzicow, ktorzy w ten sposob postepja z dziecmi.
>
> a ja nie znam zadnego dziecka, ktore nie wie i nie
> rozumie iz rodzice pracuja (kiedy ida do pracy)
Zapytaj pierwsze lepsze dziecko czy rozumie, dlaczego mama znika na 8-9
h/dobe i co robi jak jej nie ma. I nie chodzi mi o banaly na zasadzie moja
mama pracuje w banku. Bo to nie jest zrozumienie a powtarzanie regulki
podanej przez rodzicow.
> > Ale nie z mama. A Mloda, poza tymi 3 dniami, bawi sie ze mna.
>
> bo moze masz wiecej czasu i sily niz matka asmiry.
Moze, a moze mam wieksza swiadomosc pewnych procesow, a moze po prostu wciaz
bawi mnie zabawa z dziecmi. Jest wiele mozliwosci.
Tylko, ze wazny jest skutek.
> asmira tez miala, i oni sie bawili. twoja samotnosc byla
> spowodowana inna postawa mamy, nie ta o ktorej
> dyskutujemy. mowimy o mamie asmiry, ktora
> ciezko pracowala, a dzieci bawily sie z rodzina i ojcem.
Widzisz, ale mama asmiry nie wystepuje w jej wspomnieniach, a przynajmniej
nie jest to osoba, ktora ma wplyw na te wspomnienia... a to juz duzo mowi o
relacjach tam panujacych.
Ja nie neguje faktu, ze sa rodzice, ktorzy zarabiaja, ktorzy chca zapewnic
dzieciom przetrwanie. Tylko chce zaznaczyc, ze warto sie zatrzymac i
pomyslec o tym czego potrzebuje dziecko. Bo przeciez w tym wszystkim wlasnie
o to dziecko chodzi.
Kania
|