Data: 2018-03-23 22:50:10
Temat: Re: Jak sobie radzicie z trollami?
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 23 marca 2018 08:45:46 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
> W dniu niedziela, 18 marca 2018 12:06:22 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> > W dniu niedziela, 18 marca 2018 05:20:41 UTC+1 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > > W dniu niedziela, 18 marca 2018 04:15:13 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> >
> > > nie bedziemy, Gerwazy:)
> > > kazda, maloawana czerwona krwia gwiazda, jest upodleniem.
> >
> > Mi bardziej chodziło o Krąg Słońca i płatki chryzantemu.
> >
> > > Ciebie, Jakubie, to moze dziwic, ze wiara nie jest oparta na murach,
> > > chocby mnostwoosobowo koscielnych, ale na nas, najpospolitszych wyznawcach.
> >
> > Akurat mnie to nie dziwi, zwłaszcza, że w Zenie jest to samo.
> > Kazania Bodhidharmy w małym stopniu oparte są na księgach.
> > W pierwszym rzędzie są to mowy bezpośredniego przekazu poza słowami ("między
> > wierszami") pomiędzy nauczycielem i uczniem. W tej perspektywie nie ma jakichś
> > fizycznych świętości w religii, a wybudowanie dobroczynne stu świątyń bez
> > oczyszczenia własnego umysłu i doskonalenia wnętrza nie jest nabożną zasługą,
> > tylko pospolitą bałwochwalczą bigoterią.
>
> Jakubie, pieknie zachwalass wschodnie religie,
> jednakze i tak, jakby na to nie patrzec,
> wiara chrzescijanska jest na najwyzszym poziomie,
> jaki na ten czas jest dla ludzkosci dostepny.
> poziom Chrystusowy, nie Pana Jezusowy, przepraszam za to Jezu co pisze,
> jest spoza skali czlowieczenstwa.
> wiem, co mowie i o czym pisze.
>
> poziom Nieba Chrystusowego oczywiscie najwyzszy,
> jednakze nie wowczas, kiedy tak bardzo grzeszni jestesmy,
> i co najwazniejsze, ze tak niewielu z nas jest tak dobrymi,
> jak przynajmniej Dobry Bog Ojciec w swej ziemsko-nieziemskiej postaci.
>
> jacek
Zauważ, że w buddyzmie nie ma zwyczaju wierzyć w to co się mówi, z powodu, że
dany przekaz istnieje czy jest starożytny.
Wiara wynika z tego, że ten przekaz czy metoda sprawdza się w życiu
indywidualnym i społecznym. Pierwsze idą wiedza i doświadczenie praktyczne,
dopiero później rodzą się z nich zaufanie i wiara, że to, co dotychczas
pomagało, zawsze w największej potrzebie pomoże.
Do jakiego stopnia mogę wierzyć w metody jakie stosują inne religie np.
chrześcijanie czy muzułmanie? Do takiego, do jakiego się sprawdzają.
Z niebuddyjskich religii najlepiej sprawdzają się chrześcijaństwo, taoizm,
bon, konfucjanizm, później długo, długo nic i islam, później długo długo nic
i judaizm. Na samym końcu jest braminizm, który co prawda powierzchownie jest
podobny do buddyzmu, ale został tak gruntownie zreformowany, że jego studia
w kontekście innym niż umożliwiający zrozumienie buddyzmu w opozycji
do braminizmu/hinduizmu - wydają się być stratą czasu. W braminizmie nic
moim zdaniem nie ma nadzwyczajnej wartości duchowej z wyjątkiem spraw
lingwistycznych, takich jak gramatyka sanskrytu i szczególnie teoria sylab
nasiennych (bija-mantra) czyli pierwotnego języka, którym możesz rozmawiać
bezpośrednio z istotą duchową każdej z dziesięciu tysięcy rzeczy. Akurat tę
część buddyzm przejął bez większych zmian z kultury wedyjskiej jako
odpowiadającą rzeczywistości i funkcjonalną plus zasady pozycji ciała
i fizjologii. Tylko z zupełnie innym przesłaniem dotyczącym sensu życia -
w braminizmie służy się indywidualnym bóstwom, w buddyzmie istotą jest
poszukiwanie rzeczy takich jakie są i być powinny, czyli służba Dharmie
(Prawdzie i Powinności/Deontologii zarazem). Jedynie poprzez Osiem Odpowiednich
Ścieżek daje się wygasić to, co jest niesłuszne, niewłaściwe i stanowi przyczynę
wszelkich niepomyślności oraz utrapień.
|